Po.et ma zamiar stać się Cyfrową Biblioteką Aleksandryjską
Trudność w ochronie własności intelektualnej należy do takich problemów, którym blockchain może potencjalnie przyjść z pomocą. Rozwiązanie, o którym mowa aktualnie jest w pierwszym stadium rozwoju. Awanse do kolejnych faz przewidziane są na kolejno 2018 i 2019 rok.
Dowód istnienia
Po.et, bo tak nazywa się projekt, o którym mowa, wykorzystuje technologie dowodu istnienia (kryptograficzny hash zapisany w bloku blockchaina, dowodzący faktu utworzenia pliku w określonym czasie) do gwarantowania twórcom ich praw autorskich. Wspomniane trzy fazy rozwoju to: „Rosetta”, „Gutenberg” i „Aleksandria”.
Max Bronstein, reprezentant medialny projektu tak się wypowiada na temat fazy „Rosetta”:
„Era Rosetta prezentuje potencjał protokołu Po.et by wdrożyć sposób myślenia o dziełach autorskich, ich autentyczności, pochodzeniu i historii zmian poprzez pryzmat oznaczeń czasowych i możliwości blochchaina”.
Zgodnie z jego słowami, już dziś możemy przekonać się o wspomnianych w cytacie kwestiach w sprawie dzielą czyjegoś autorstwa odnajdując interesujący nas plik w sieci Bittorrent, gdzie wszystkie informacje będą nam dostępne.
Konkurencja dla ISBN
Kolejna faza zwana „Gutenberg” przewidziana jest na kwiecień 2018 roku i zakłada stworzenie usługi tworzenia kontraktów licencyjnych i udostępniania twórczości w celach zarobkowych przy upewnieniu się, że określona cześć przychodów trafi również do nas jako twórców.
W założeniu dziesiątki wydawnictw będą częścią nowego systemu, gdzie zastosowanie znajdą też tanie mikropłatności, o które oparte będą transakcje. Pomoc ma w tym nowy format oznaczania dzieł, który ma przypominać metadata e-booka. Będzie on konkurował z istniejącym obecnie systemem ISBN służącym do oznaczania książek.
Cyfrowa Biblioteka Aleksandryjska
Ostatnia faza „Alexandria” mająca rozpocząć się w Lipcu 2019 zdaniem Bronsteina ma stać się „pierwszym uniwersalnym rejestrem dla każdego typu cyfrowej własności, tak, jak Biblioteka Aleksandryjska była pierwsza biblioteka i repozytorium wiedzy człowieka”.
To w tej fazie Po.et ma stać się kompletnie zdecentralizowany, co gwarantowałoby jego neutralność w błyskawicznie rozwiązywalnych sporach. W tej fazie dopiero do dzieł pisanych/dokumentów dołącza się również materiały audio i wideo oraz obrazy.
Możliwe będzie też rejestrowanie znaków handlowych. Kiedy fakt istnienia własności intelektualnej na blockchainie zostanie użyty po raz pierwszy jako dowód w sądzie? Przekonamy się za około dwa lata. Można założyć, że, skoro weryfikacja tożsamości ma być ułatwiona, dostęp do weryfikowalnych praw autorskich rozszerzy się znacząco ponad to, z czym mamy do czynienia dzisiaj.
Podsumowanie
Do wczesnych inwestorów w projekt należą m.in. BTC Inc. oraz Vitalik Buterin (twórca Ethereum). Od 8 sierpnia Po.et sprzedawał też za BTC i Ether tokeny. Stanowią one udział w puli funduszy zasilanej aktualnie przez „kapitał zakładowy” Po.et. W przyszłości pula będzie generowana przez mikropłatności mające miejsce w zdecentralizowanej sieci.
Jakiej skali trzęsienia ziemi możemy się spodziewać? Czy nowa usługa wygeneruje też nowych artystów i stworzy przynajmniej czasowo alternatywę dla maistreamowej twórczości. Czy może rzeczywistość okaże się bardziej brutalna? Poczekamy, zobaczymy.
Zdjęcie z nagłówka: Adobe Stock