Reklama

Zonda - Największa Polska giełda cyfrowych walut

Historia kryzysów gospodarczych. Część 5. Zapaść gospodarcza rewolucyjnej Francji

Choć rewolucja we Francji w 1789 r. zmiotła z tronu króla, nie sprawiła, że kraj wydźwignął się z kryzysu gospodarczego. Jak to zwykle bywa, było jeszcze gorzej...

10 czerwca 2021 | 15:37

Powracamy do naszego cyklu dot. kryzysów gospodarczych. Dziś zajmiemy się tematem Rewolucji Francuskiej i jej gospodarczej strony.

Wcześniejsze artykuły z serii: https://cyfrowaekonomia.pl/historia-kryzysow/

Nowa władza, nowe pieniądze

Choć rewolucja we Francji w 1789 r. zmiotła z tronu króla, nie sprawiła, że kraj wydźwignął się z kryzysu gospodarczego. Jak to zwykle bywa, było jeszcze gorzej. Po kolei jednak…

Bony kasowe, które pełniły rolę pieniądza we Francji, zastąpiono nowymi banknotami. Te miały pewną wartość, bowiem były zabezpieczone majątkiem, jakie rewolucjoniści zajęli od klasy posiadającej- głównie nieruchomościami.  To sprawiło, że obywatele mieli zaufanie do nowej waluty. 

Problem tkwił w tym, że nowe władze nie reformowały finansów kraju, a wręcz jeszcze bardziej go zadłużyły. Powód? Nie tylko ekonomiczne dyletanctwo, ale też to, że nowe elity Francji bały się „dzieła”, które same stworzyły – rewolucji i zbuntowanego ludu Paryża. Wiedziały, że wszelkie reformy będą oznaczały „pot i łzy”, zaś Francuzi pokazali już, jak kończą ci, którzy nie dbają o lud.

Pieniądze na utrzymanie kraju były zaś konieczne. Sąsiednie państwa bały się, że bunty społeczne rozleją się też na ich terytoria, do tego uznały, że nastał idealny czas, by osłabić niedawną potęgę. Wybuchła więc wojna. W jej wyniku Francja musiała opłacać swoje armie. Administracja działała jednak tak źle, że nie potrafiła już nawet ściągać podatków. Wprowadzanie nowych danin (w formie „pożyczek dla rządu) nic nie dawało, bowiem Francuzi nie chcieli ich płacić. Kraj zmierzał ku upadkowi.

Hiperinflacja

Władze podjęły ostatecznie najgorszą możliwą decyzję. Zaczęły szalony dodruk waluty. I tak, o ile za funt mięsa w czasie monarchii płacono 6 sou, w 1793 r. było to już aż 20 sou.

Władze starały się ratować sytuację wprowadzając ceny maksymalne i kary dla spekulantów. Efekt? Taki jak zawsze. Towary znikały z półek, bowiem handlarze nie chcieli ich sprzedawać po zbyt niskich cenach. Kwitł czarny rynek.

W 1795 r. waluty były już w praktyce warte 10 proc. nadrukowanej na nich wartości. Po roku już jedynie 1 proc. Rząd ogłosił więc, że każdy, kto nie będzie chciał przyjmować oficjalnej waluty, zostanie skazany na śmierć poprzez zgilotynowanie. Niestety i to nie pomagało.

Finał był iście rewolucyjny. W lutym 1796 r. tłum Paryża zniszczył maszyny drukarskie do emisji banknotów. W 1797 r. ogłoszono, że rewolucyjne banknoty są nieważne.

Francja zaczęła wychodzić z kryzysu dopiero, gdy do władzy doszedł Napoleon.

CDN.

Reklama

Zonda - Największa Polska giełda cyfrowych walut