Reklama:

Ekonomia. Krótka historia

Partnerzy Serwisu:

Quark
Polskie Stowarzyszenie Bitcoin

Rewolucja w świecie web 3.0. Jak zdobywać zlecenia i osiągać sukces w nowej erze internetu?

Metatalent - jak zmieniać karierę w erze web 3.0? Wprowadzenie do nowego świata internetu, algorytmy AI łączące talenty z zleceniami. Przejście z web 2.0 na 3.0, wyzwania i cele. Wideo wywiad z Metatalentem oraz analiza rynku.

6 czerwca 2023 | 09:30

Przygotuj się na nową erę internetu! Czym jest metatalent i jak może zmienić Twoją karierę? W dzisiejszym wywiadzie wchodzimy do fascynującego świata web 3.0, gdzie algorytmy sztucznej inteligencji łączą najbardziej utalentowanych profesjonalistów z lukratywnymi zleceniami.

Odkryj różnice między web 2.0 a web 3.0 oraz największe wyzwania, z jakimi muszą się zmierzyć twórcy. Czy metaverse jest już rzeczywistością? Dowiedz się jak wykorzystać potencjał tego nowego świata. Zapraszamy do obejrzenia wideo, albo przeczytania transkrypcji:

Daniel Haczyk: Czym jest metatalent?

Mariusz Połeć: Witam, nasza firma zajmuje się rekrutacją talentów w dziedzinie web 3.0. Jesteśmy mostem, który umożliwia ludziom zdobywanie zleceń na rynku web 3.0. Za pomocą algorytmów sztucznej inteligencji dobieramy najlepszych kandydatów do różnych ról. Definiujemy web 3.0 jako szerokie spektrum zawodów, które można wykonywać z określonymi talentami – od twórców do inwestorów.

Daniel Haczyk: Jak długo już działacie i jak wygląda wasz rozwój?

Mateusz Smoliński: To pytanie powinien zadać Mariusz, ponieważ przeprowadzamy proces migracji firmy z web 2.0 do web 3.0.

Mariusz Połeć: Faktycznie, długo zajmowaliśmy się tym w ramach web 2.0, ale od roku przenosimy to do web 3.0. Współpracujemy już z kilkoma klientami, a jednocześnie rekrutujemy talenty – profesjonalistów zajmujących się tworzeniem treści czy byciem influencerami. Zadaniem jest sprawić, aby ta migracja przebiegała jak najmniej boleśnie. Jest wiele wyzwań, jak choćby fakt, że wielu twórców nie chce przyjmować płatności w kryptowalutach, co utrudnia im współpracę z markami, które przechodzą na web 3.0. Dążymy do ułatwienia tego procesu.

Daniel Haczyk: Na jakim rynku głównie działacie – polskim, europejskim czy światowym?

Mariusz Połeć: Aktualnie skupiamy się głównie na Polsce, jednak nasza komunikacja jest międzynarodowa. Spora część naszego zespołu jest zlokalizowana w Polsce, natomiast jeśli chodzi o naszych talentów i klientów, to mamy silną obecność na całym świecie, a planujemy ją dalej skalować.

Daniel Haczyk: Jeśli chodzi o talenty, Polska i Europa Wschodnia są atrakcyjne zarówno pod względem cen, jak i jakości.

Mariusz Połeć: Zgadza się. Musimy zwrócić uwagę na to, że nasza waluta jest stosunkowo słaba w porównaniu do innych, co czyni nas atrakcyjnym miejscem dla produkcji zagranicznych. W Polsce mamy bardzo dobre zaplecze realizacyjne i nasze zespoły często pracują nad najważniejszymi projektami dla Hollywood czy Netflix.

Daniel Haczyk: Jakie są różnice między web 2.0 a web 3.0 w waszej pracy?

Mateusz Smoliński: Myślę, że Mariusz powinien odpowiedzieć na to pytanie.

Mariusz Połeć: Może podzielisz się swoją perspektywą, a ja później dodam swoje przemyślenia.

Mateusz Smoliński: W mojej interpretacji, web 2.0 to era Facebooka i Google, a web 3.0 definiuje się przez 'connect wallet’. Dla mnie to jest najważniejsza różnica.

Mariusz Połeć: Zgadzam się. Zasadnicza różnica pojawia się w momencie, gdy 'connect wallet’ staje się kluczowy. Wtedy rodzi się pytanie, co to jest i jak to połączyć z rzeczywistością web 2.0. Zaczynamy od prostych metod edukacji – od podstaw. Co to jest Bitcoin? Co to jest token? Dlaczego na przykład u nas jest Solband token? Dlaczego w ogóle istnieje token i jaki ma cel? Kiedy społeczność zaczyna to rozumieć – nie przez pryzmat tradycyjnej nomenklatury, jak token, krypto czy NFT, ale przez pojęcia jak 'digital asset’, 'membership’ czy 'access token’, zrozumienie staje się większe. Staraliśmy się unikać słownictwa typowo powiązanego z web 3.0, które na razie nie jest pozytywnie odbierane w środowiskach web 2.0. Podążając za Nike, który stworzył swój metaverse bez używania słowa 'krypto’, a całość oparta jest na blockchainie, chcemy wprowadzać naszych podopiecznych oraz firmy do tego nowego świata. Proces jest długi, nie odbędzie się w jeden dzień, więc chcemy być również edukatorami, ewangelistami. Różnica jest ogromna i nie jest to coś, co stanie się w ciągu pół roku. Migracja nie będzie szybka, zwłaszcza że brakuje projektów, które komunikowałyby to w odpowiedni sposób. Chcemy być więc tym świeżym powiewem, ale dla ludzi z web 2.0, mówiąc o web 3.0.

Daniel Haczyk: Jakie są wasze przemyślenia na temat metaverse, zwłaszcza w kontekście waszej działalności?

Mateusz Smoliński: Uważam, że metaverse jest obecnie nadmiernie promowany. Moim zdaniem, będzie naprawdę użyteczny dopiero za kilka lat. Na razie możemy wykorzystać metaverse do celów marketingowych, ale czy planujemy go stosować w naszej firmie? Na chwilę obecną, nie.

Mariusz Połeć: Wyzwanie jest na pewno znaczące. Trzeba podkreślić, że Facebook faktycznie zdecydował się na rezygnację z wdrożenia rozwiązań na Poligonie. Nie będą tam wprowadzane tokeny, NFT, ani stricte metaversowa narracja, pomimo zmiany nazwy firmy. Widzimy trend zwolnień, ale musimy się zapytać, dlaczego. Może dla niektórych firm, nawet takich potentatów rynkowych jak Mark Zuckerberg, próba wejścia w metaverse kończy się porażką. To pokazuje nam, gdzie jesteśmy na rynku. Nie jest to czas na masowe działania, ale na badania i poszukiwanie właściwej komunikacji. Może warto mniej akcentować słowa takie jak blockchain, Poligon, NFT, jak to zrobił Facebook, a poszukać innej drogi. Uważam, że jesteśmy już w metaversie. 3,5 miliarda graczy jest już w metaversie. Moja córka, która programuje assety do Robloxa, jest w metaversie. Korzysta z czatu GPT, by tworzyć i komponować piosenki – jest w metaversie. Technologia coraz bardziej nas otacza, często nie zdając sobie z tego sprawy. Wkrótce telefony mogą odejść do lamusa, zastąpione przez okulary, soczewki czy neuro-łącza. Będziemy coraz bardziej zanurzeni w tej rzeczywistości. Dla mnie metaverse to implementacja rozwiązań technologicznych, które doprowadzą do sytuacji, którą niektórzy nazywają transhumanizmem. Człowiek stanie się multimedialny, nie tylko jako użytkownik, ale także jako twórca. Dlatego chcemy informować, że dla tych kreatorów, którzy chcą podążać tą drogą, mamy pracę. Content to dzisiaj opowiadanie historii, a każda marka tego potrzebuje.

Daniel Haczyk: W kontekście gier, web 3.0 może mocno namieszać w ekonomii gier. Mogą powstać giełdy assetów, twórcy mogą tworzyć własne assety, które będą wymieniane między różnymi grami.

Mateusz Smoliński: To już się dzieje. Powstają markety, na przykład projekt Metapro, który zbudował marketplace przenoszący assety między użytkownikami. Pytanie tylko, czy adopcja tych technologii nastąpi w ciągu najbliższego roku, czy może pięciu lat. Czy gracze przeniosą się na korzystanie z blockchainu, aby przenosić assety między sobą, założyć portfel? Edukacja jest tutaj kluczowa – to bardzo ważny aspekt relacji między blockchainem a gamingiem.

Daniel Haczyk: Pytanie, kiedy czołowi twórcy zaczną implementować te technologie. Bo narzucenie z góry to jedno, a inicjatywa z dołu to coś innego.

Mariusz Połeć: Myślę, że twórcy, podobnie jak w wielu innych branżach, korzystają z rozwiązań, które widzą jako wartościowe dla siebie. Jeżeli rozwiązania są dostosowane do trendsetterów, którzy mogą z tego czerpać korzyść, to oni pójdą za tym. Musi to rozwiązywać konkretny problem, pomagać komuś i dawać możliwość zarobku. W większości chodzi o monetyzację. W web 3.0 widzimy mocny trend „play to earn”. Ludzie chcą zarabiać pieniądze, zdobywać kompetencje, które pozwolą im robić to, co sprawia im przyjemność, jednocześnie zyskując niezależność finansową. Adopcja przyspieszy, gdy liderzy otrzymają konkretne oferty, produkty dostosowane dla nich, które pozwolą im onboardować duże społeczności.
Mateusz Smoliński: Słowo „edukacja” ma tutaj kluczowe znaczenie.

Reklama:

Quark