Reklama

Zonda - Największa Polska giełda cyfrowych walut

KNF będzie działać w oparciu o blockchain? Podsumowanie tygodnia #278

KNF pozytywnie zaskoczył wszystkich fanów blockchaina. Instytucja ma promować nowe technologie fintech w Polsce.

3 września 2019 | 12:20

W minionym tygodniu na wykresie dominowały spadki, co zapewne nie było miłym dla oka zwieńczeniem sezonu urlopowego (chyba że ktoś chciał dokupić kolejne partie kryptowalut). Co jednak działo się na poziomie fundamentów rynku?

KNF stawia na blockchain?

Jeśli ktoś pytałby was o najmniej przychylną kryptowalutom instytucję w  Polsce, zapewne większość podałaby KNF. Teraz Komisja podjęła jednak zaskakującą decyzję. Wraz z Krajową Izbą Rozliczeniową ma działać w kwestii rozwoju polskiej infrastruktury fintech oraz wspierania innowacji na rynku finansowym. Jedną ze wspieranych technologii ma być blockchain.

– Technologia blockchain pozwala tworzyć zaufane struktury danych, a jej zastosowanie w usługach cyfrowych to szansa na wzrost poziomu satysfakcji i bezpieczeństwa klientów. Również w regulacjach technologia blockchain może przyczynić się do zapewnienia przejrzystości oraz dobrej jakości danych, między innymi sprawozdawczych, przy jednoczesnym zapewnieniu ich niezaprzeczalności – powiedział Jacek Jastrzębski, Przewodniczący KNF.

Czy oznacza to zliberalizowanie polityki KNF także względem kryptowalut? Niestety jest to wątpliwe…

Binance oferuje lokaty oparte na kryptowalutach

Binance, największa giełda kryptowalut, nie stopuje ze swoją ekspansją. Teraz startuje z projektem kryptowalutowych lokat. Użytkownicy platformy mają móc zdeponować na niej takie tokeny jak: Tether (USDT), Ethereum Classic (ETC) oraz Binance Coin (BNB). Dzięki temu mają móc zarabiać na odsetkach, które będą naliczane w 14-dniowych okresach i mają wynieść aż 15% dla BNB, 10% dla USDT oraz 14% dla ETC w skali roku. Binance określiło też przy tym górną granicę dla przyjmowanych depozytów pożyczek: 200 tys. BNB, 5 mln USDT oraz 20 tys. ETC.

Giełda myśli też o rozszerzeniu usługi na inne tokeny.

Uczmy dzieci blockchaina!

Fundacja BuildingBlocks wpadła na ciekawy pomysł. Chce wydać książkę dla dzieci, która będzie uczyła najmłodszych matematyki, ale też ma przybliżyć im nowe technologie, w tym blockchaina.

“Jesteśmy przeświadczeni, że przy zastosowaniu odpowiedniego podejścia i narzędzi każdy jest w stanie zrozumieć nowe technologie, takie jak np. blockchain. Fundacja, prowadząc alternatywne projekty edukacyjne, organizując wydarzenia i dając możliwości mentoringu, pragnie przyczynić się do rozwoju bardziej otwartego, biegle używającego technologii informacyjnych społeczeństwa, w którym każdy będzie umiał dobrze odnaleźć się w technologicznej rzeczywistości”

– uważa fundacja.

Obecnie fundacja zbiera środki na start projektu. Potrzebuje na ten cel 65 tys. PLN, które zbiera za pomocą portalu Zrzutka.pl. Więcej o możliwości wsparcia pomysłu przeczytacie tutaj

Urzędnicy „napadli” na bitomat

Na koniec coś dość zabawnego. Polityk Sławomir Mentzen opisał na swoim profilu na Facebooku dość śmieszną historię:

Polska firma uruchomiła w ostatnich latach bankomaty, w których można kupić i sprzedać kryptowaluty. Te tzw. bitomaty niestety często są obrabowywane, nawet jeżeli stoją w galeriach handlowych. Dlatego firma musi wprowadzać zabezpieczenia. Przykładowo samoobsługowe lokale z bitomatami mają system podwójnych drzwi. Te zewnętrzne otwierają się dopiero po zamknięciu się drzwi wewnętrznych, co ma utrudnić ucieczkę z lokalu złodziejowi.”

Pewnego dnia bitomatami zainteresowała się para podejrzanych mężczyzn:

“Niedawno do jednego lokalu tej firmy weszli dwaj zakapturzeni mężczyźni. Chwilę się w środku pokręcili, po czym jeden z nich zablokował wewnętrzne drzwi koszem na śmieci, co spowodowało uruchomienie procedury bezpieczeństwa i włączenie się syreny alarmowej. W tym samym momencie drugi zakapturzony mężczyzna wyjął narzędzie przypominające łom i zaczął dewastować alarm. Wtedy osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo lokalu, mając podgląd z kamery, była już pewna, że ma do czynienia z kolejnym napadem rabunkowym. Włączyła blokadę drzwi, rozpyliła gaz pieprzowy i zadzwoniła na policję zgłosić włamanie. Policja szybko przyjechała na miejsce i znalazła krztuszących się bandytów. Dopiero wtedy okazało się, że na lokal napadli celnicy, którzy w ten nieudolny sposób próbowali przeprowadzić kontrolę, by sprawdzić, czy bitomat nie jest może urządzeniem hazardowym.

Pamiętacie te nagłówki sprzed tygodnia? “Celnicy w pułapce. Zostali uwięzieni podczas kontroli, a do pomieszczenia wpuszczono gaz”. Tak, to jest dokładnie ta sama historia.”

Efekt „kontroli” wyglądał następująco:

“Tak zwana kontrola zakończyła się całkowitą dewastacją lokalu. Zabrano bitomat, stanowiska komputerowe, serwer, routery, zniszczono kamerę monitoringu, zabrano kable, UPS, akumulator, zdemontowano przyciski ze stołów od stanowisk komputerowych, uszkodzono syrenę alarmową i zdewastowano obudowę bankomatu. Gdyby było to prawdziwe włamanie, szkody byłyby mniejsze.”

Reklama

Zonda - Największa Polska giełda cyfrowych walut