Reklama

Quark

InPay sprzedaje akcje za BTC – wywiad z Lechem Wilczyńskim

22 października 2014 | 13:31

InPay S.A. jest teraz pierwszą spółką na świecie której imienne akcje można kupić za Bitcoiny. Akcje można kupić na Beesfund.com, czyli pierwej na świecie i jednocześnie polskiej platformie crowdfundingu udziałowego umożliwiającej zakup akcji przy pomocy cyfrowej waluty Bitcoin. Co ciekawe Beesfund od strony technicznej obsługiwany jest właśnie przez InPay S.A.

InPay jest polskim odpowiednikiem BitPaya. Czy spółce uda się podbić rynek? To bardzo możliwe mając na uwadze, że starszy brat zza oceanu w ciągu trzech lat stał się spółką świadczącą swoje usługi w  33 krajach i obsługującą ponad 40000 przedsiębiorców takich jak WordPress, Virgin Galactic, Gyft, Shopify, a od niedawna także współpracującą z PayPalem.

W tym momencie możemy sobie zadać pytanie czy InPay ma prawo konkurować z BitPayem, który jest już globalnie rozpoznawaną marką z finansowaniem przekraczającym 30 milionów dolarów. InPay w swoim filmie reklamowym przekonuje, że tak:

Zadałem Lechowi Wilczyńskiemu kilka pytań.

Jak doszło do współpracy InPaya z Beesfundem?

Beesfund zgłosił się do nas z prośbą o pomoc we wdrożeniu płatności Bitcoin na platformę crowdfundingu udziałowego. Po jakimś czasie zaproponowali nam wystawienie się ze swoim projektem. Zdecydowaliśmy się na taki krok z kilku powodów. Przede wszystkim nikt na świecie wcześniej nie umożliwił sprzedaży prawdziwych akcji za cyfrową walutę. Będąc pionierami w branży liczymy na efekt promocyjny. Chcemy, aby o Polsce było głośno, że w tym kraju również powstają innowacyjne rozwiązania

Skąd pozyskaliście kapitał na dotychczasowy rozwój spółki?

Początkowo inwestowaliśmy własne oszczędności i czas. Kiedy okazało się, że potrzebujemy wsparcia od strony prawnej, niezbędnym stało się pozyskanie inwestora zalążkowego. Rozważaliśmy kilka opcji, ale ostatecznie podjęliśmy współpracę z Arkadiuszem Osiakiem, twórcą money.pl, który nie tylko zaoferował swój kapitał, ale aktywnie działa na rzecz spółki będąc przewodniczącym rady nadzorczej. Korzystamy bardzo mocno z jego doświadczenia biznesowego i mentoringu. Dzięki wsparciu Arka byliśmy w stanie zorganizować spółkę akcyjną

Jakie elementy najlepiej mogą przemawiać za waszą wiarygodnością?

Wygraliśmy konkurs dla startupów organizowanego przez T-Mobile i Polski Przedsiębiorczej, mamy wsparcie Arkadiusza Osiaka twórcy money.pl, realizowaliśmy projekty w swojej karierze dla dużych firm. Osobiście jestem związany z środowiskiem Bitcoin w Polsce ze względu na misję popularyzowania tej formy płatności, czego efektem są m.in. moje liczne wystąpienia na konferencjach poświęconych Bitcoin. Wydaje mi się, że osoby związane z Bitocinem w Polsce mnie znają.

Jaki jest Twój stosunek do BitPaya? Myślisz, że uda wam się stworzyć realną konkurencję dla nich?

Póki stosunek do współpracy z zachodnimi dostawcami się w Polsce nie zmieni, to takie firmy jak BitPay będą miały duże problemy z przekonaniem sklepów do współpracy. Poza tym w Polsce trzeba wykonać ogrom pracy u podstaw, aby przedsiębiorcy zaczęli chcieć akceptować tę formę płatności, to wymaga czasu, rozmów i indywidualnego podejścia.

Jakie zyski albo straty może nieść za sobą zakup akcji?

Kupujący akcję otrzymuje papier wartościowy akcji imiennej. Wysyłany jest pocztą do każdego akcjonariusza. Ma on wartość kolekcjonerską oraz może być zbywalny na drodze umowy kupna sprzedaży. Jest to inwestycja długoterminowa o wysokim stopniu ryzyka, ale będziemy robić wszystko, żeby nie zawieść powierzonego zaufania i starać się oferować akcjonariuszom np. zniżki i inne benefity tylko posiadaczy akcji.

200.000, to dużo? Na co chcecie przeznaczyć takie środki?

W porównaniu do szeregu inwestycji z raportu http://www.coindesk.com/bitcoin-venture-capital/ nasza akcja crowdfundingowa ma charakter symboliczny. Natomiast nie zmienia to faktu, że środki będziemy mogli wykorzystać na szybszy rozwój pod względem rozwoju oprogramowania i pionu sprzedaży.

Jak wyobrażasz sobie dalszy rozwój samego Bitcoina?

O rozwój tej technologii się nie martwię, bo pracują nad nią setki wybitnych deweloperów i naukowców. Martwi mnie natomiast zbliżający się okres bardzo uciążliwych regulacji dla tej branży. Te regulacje mogą znacząco spowolnić adopcję cyfrowej waluty i rozwój firm na długie ciężkie lata. To będzie jednak stymulowało rozwój tej technologii głównie w takich zastosowaniach jak chociażby DAC (zdecentralizowane autonomiczne korporacje). Będziemy tworzyć usługi które będą istnieć jako całkowicie autonomiczne systemy. DAC już teraz są w stanie zlecać pracę ludziom, np. pisanie oprogramowania. W jakim celu? Aby np. DAC mogło samodzielnie przenieść się na daną klasę serwerów albo wykonywać jakieś specyficzne zadania, których jeszcze ?nie umie? robić.

Takie systemy mogą zlecać ludziom pisanie artykułów lub tworzyć je samodzielnie jako mashupy istniejących treści i zarabiać np. na reklamach oferowanych przez inne sieci reklamowe, które wypłacają zarobki w cyfrowych walutach. DAC są w stanie ewoluować, czy poprzez zmianę swojego kodu lub dodawania odpowiednich wtyczek przez programistów lub na płaszczyźnie samego fenotypu budując np. tysiące stron w celu poszukiwania takiej wersji która przynosi dochody systemowi i jest lubiana przez czytelników. To są bardzo proste przykłady, ale pokazują, że już dzisiaj jesteśmy w stanie tworzyć takie byty, które nie mają swojego ?właściciela?.

Mówię o tym z dwóch względów. Pierwszy, by pokazać, że technologia będzie jeszcze sprawniej wymykała się ?cenzurze? regulacyjnej, a drugi że bitcoin faktycznie otwiera przed nami ?Internet rzeczy? (internet of things). Teraz same między sobą mogą wreszcie dokonywać transakcji bez obciążeń formalnych, czy technicznych. W połączeniu z drukarkami 3D, dronami możemy być świadkami kolejnej rewolucji przemysłowej.

Zechcesz odpowiedzieć na ewentualne pytania w komentarzach?

Każde pytanie mile widziane

bitcoin polska infografika

Reklama

Zonda - Największa Polska giełda cyfrowych walut