Reklama:

Ekonomia. Krótka historia

Partnerzy Serwisu:

Quark
Polskie Stowarzyszenie Bitcoin

BTC-E: Wszystkie środki zostaną zwrócone

Przedstawiciele giełdy BTC-E przyznają, że FBI przejęła ich serwery, ale deklarują wznowienie usługi albo zwrot pieniędzy użytkowników.

31 lipca 2017 | 10:44

W środę 26 lipca grecka policja aresztowała Aleksandra Vinnika, który podejrzewany jest o powiązania z największymi kradzieżami walut cyfrowych, w tym z głośnym upadkiem giełdy MtGox.

W tym samym czasie z sieci zniknęła giełda BTC-E. Z początku administratorzy giełdy poinformowali na Twitterze o pracach serwisowych, które miałyby potrwać od 5 do 10 dni.

Giełda w rękach FBI

Obecnie na stronie internetowej wyświetlana jest informacja o przejęciu serwisu przez służby.

Właściciele giełdy przyznają na twitterze: 25 lipca o godzinie 11:00 FBI przejęło cały sprzęt, serwery baz danych i portfele.

Zarządcy giełdy nie mogli przez 6 dni uzyskać informacji od dostawcy hostingu, odnośnie do tego, co stało się z serwerami.

28 lipca domena btc-e.com została przejęta.

Przywrócenie działania giełdy

Przedstawiciele giełdy zapowiadają, że w kolejnej aktualizacji przekażą możliwe opcje dla przywrócenia usługi, oraz procedury odzyskiwania pieniędzy. Zapowiadają także, że jeśli giełda nie zostanie ponownie uruchomiona przed końcem sierpnia, to od 1 września będzie dokonywać zwrotów.

W ciągu najbliższych 2 tygodni mają ocenić sytuację i opublikować informacje o tym, jak dużo pieniędzy jest w rękach FBI i jaki kwoty są dostępne do zwrotu.

Na koniec dodają: „Dla wszystkich tych, którzy nas pochowali, przypominam, że nasza usługa zawsze działała na zaufaniu i jesteśmy gotowi na to odpowiedzieć. Wszystkie środki zostaną zwrócone!”.

Powiązanie Aleksandra Vinnika z BTC-E

Przedstawiciele giełdy oświadczają, że Aleksander Vinnik nigdy nie był pracownikiem serwisu.

Andrei Nikonorov, lider projektu ZRCoin uważa inaczej. Przyznał w wywiadzie dla kommersant.ru, że zna Vinnika bardzo dobrze i z pewnością nie był on właścicielem serwisu, ale był pracownikiem wykonującym funkcje techniczne takie jak weryfikacja użytkowników, procedury AML i KYC, oraz komunikacja z bankami.

Na pytanie dziennikarza kto jest właścicielem serwisu, odpowiada krótko: nikt tego nie wie.

Andrei powiedział także, że giełda była wielokrotnie hackowana, ale zawsze była lojalna użytkownikom i rekompensowała wszystkie straty. Czy tak będzie i tym razem?

Reklama:

Quark