Reklama

Quark

Crypto Security Fund zabezpieczy depozyty klientów kantoru BitCan

Crypto Security Fund zobowiązuje się do zabezpieczenia środków klientów kantoru kryptowalutowego przed ewentualnym atakiem hakerskim.

23 sierpnia 2018 | 12:59

Polski Bitcan postanowił podpisać umowę z firmą Crypto Security Fund, która tym samym zobowiązuje się do zabezpieczenia środków klientów kantoru kryptowalutowego przed ewentualnym atakiem hakerskim.

Wczoraj podpisaliśmy pierwszą umowę na objęcie zabezpieczeniem depozytów klientów kantorów kryptowalut w systemie Crypto Security Fund. Pierwszą firmą z zabezpieczanymi depozytami będzie bitcan.pl – poinformował nas Jakub Mościcki z Crypto Security Fund (i Trading Jam Session).

Idea jest na pewno słuszna. Może też zwiększyć wiarygodność kantoru w oczach jego klientów.

Jeśli kantor upadnie lub zostanie okradziony, klienci mogą liczyć na częściowy lub całościowy zwrot utraconych kryptowalut – tłumaczy ogólne warunki umowy Mościcki.

Bezpieczeństwo naszych Klientów to dla nas priorytet, dlatego podjęcie współpracy z CSF było dla nas naturalnym krokiem. Oferujemy Klientom bezpieczną platformę do zakupu i sprzedaży kryptowalut, a CFS nie tylko daje gwarancję w postaci zabezpieczenia środków, lecz także przeprowadza audyt zabezpieczeń samej witryny, a to w obecnych czasach jest bardzo istotną kwestią – tłumaczy decyzję o współpracy Piotr Filipczak z Bitcan.

Potrzeba matką wynalazku?

Działanie i pomysł na funkcjonowanie Crypto Security Fund. jest dość ciekawy, ale też w pewnym sensie innowacyjny, jak na warunki polskie. Problem upadających w skutek działań cyber-przestępców giełd i kantorów kryptowalutowych dotyczy zarówno rynku polskiego, ale też zagranicznego.  W ciągu ostatnich czterech lat w wyniku ataków hakerskich z rynku zniknęły np. giełdy Bidextreme czy Bitcurex. Pierwsza z nich oddała klientom środki wyrażone w polskim złotym, niestety nie udało się odzyskać kryptowalut (bitcoinów i litecoinów). Sprawa Bitcurex utknęła w prokuraturze.

Z atakami cyber-przestępców często zmagają się też firmy zagraniczne. W tym roku doszło np. do głośnej kradzieży tokenów NEM z japońskiej platformy Coincheck, co sprowokowało regulatora z Kraju Kwitnącej Wiśni do baczniejszego przyglądnięciu się rynkowi walut cyfrowych.

Z podobnym projektem jak CSF startuje też Binance – lider na rynku giełd kryptowalut. Firma początkiem lipca poinformowała media, że ma w planach założenie funduszu odzyskiwania środków. Planuje przeznaczyć 10% swoich opłat handlowych na specjalny fundusz, który będzie zabezpieczał coiny jej klientów.

Profesjonalizacja rynku

Z pewnością inicjatywy jakie jak CSF i Binance zwiększą wiarygodność kryptowalut w oczach potencjalnych inwestorów – zarówno nowych, jak i tych, działających na rynku od dawna. Jest też oznaką dalszej profesjonalizacji rynku Bitcoina, która z pewnością będzie następowała.

Reklama

Zonda - Największa Polska giełda cyfrowych walut