Trudno oczywiście powiedzieć w tym zakresie cokolwiek z całą pewnością, ale dysponując dostępną wiedzą o Bitcoinie, można nieco pospekulować;

Zacznijmy jednak od określenia o jakim kryzysie w ogóle mowa. Peter Schiff – prezes Euro Pacific Capital oraz komentator ekonomiczny znany m.in. z tego, że przewidział kryzys z 2008 roku wciąż ostrzega świat przed problemami. Twierdzi bowiem, że kryzys, o którym mówił jeszcze nie nadszedł, a to, co pamiętamy z roku 2008 było tylko ?lekkim wstrząsem przed trzęsieniem ziemi?. To co nadchodzi można streścić jako załamanie amerykańskiego dolara, które w połączeniu z amerykańskim długiem narodowym doprowadzi do hiperinflacji. Szkodliwe regulacje, dług oraz inne przyzwyczajenia rządu USA nie uległy zdaniem Schiffa poprawie, co doprowadzić musi do katastrofy.

Nie trzeba być ekonomistą, żeby przyznać, że przy wierzytelnościach wynoszących 17,522 trylionów dolarów, aktualni kupujący dług mogą w każdej chwili przestać go kupować – nie mówię, że nastąpi to jutro, ale faktem pozostaje, że długu tej wysokości nigdy nie uda się spłacić na ustalonych zasadach.

Załóżmy więc, że do kryzysu dochodzi – co się wówczas dzieje? Przy hiperinflacji ceny dóbr wzrosną drastycznie w dolarach, ale nie w Bitcoinach. Dla Bitcoina znaczenie będzie miało wówczas to, jak bardzo jest w rzeczywistości znany ogólnej populacji. Wartość może więc z jednej strony spaść z powodu zmniejszonego zainteresowania przeniesionego wówczas na bardziej doczesne potrzeby. Z drugiej jednak, Bitcoin prawdopodobnie zasłynie jako medium przechowywania mienia znacznie pewniejsze od dolara, co powinno doprowadzić do znacznego wzrostu jego wartości.

Przy niedawnym kryzysie na Cyprze efekt był właśnie taki – z innego powodu (Władze Cypru chciały konfiskować mienie), ale kto wie, jakie środki zostaną zastosowane i w tym przypadku. W ww. sytuacji, obywatele krajów, które z początku nie odczują pełnej mocy kryzysu będą mogli nabywać tańsze towary w USA za swoje Bitcoiny (warte więcej przy dewaluacji dolara) – tych z kolei więcej napłynie do USA, co ma szansę być kolejnym bodźcem popularyzującym kryptowalutę wśród Amerykanów. Przedsiębiorcy będą w końcu zmuszeni odpowiedzieć na chęć wydawania Bitcoinów przez klientów. W niedługim czasie Bitcoin może stać się głównym źródłem dochodu niektórych amerykańskich przedsiębiorstw. Najkrótszą i najprostszą (symplistyczną wręcz) odpowiedzią jest jednak to, że Bitcoin prawdopodobnie nie odczuje kryzysu wcale, ponieważ to dolar jest w tarapatach. Kryptowaluta istnieje na innej płaszczyźnie, a – choć jest to dość śmiałe założenie, rząd USA prawdopodobnie nie będzie miał nawet czasu dalej próbować regulować Bitcoina w przypadku tak poważnego kryzysu. Odwrotny efekt też jest oczywiście możliwy, ale dziś trudno stwierdzić, co jest bardziej prawdopodobne.

Podsumowując, jak zawsze kryzys establishmentu to potencjalny sukces Bitcoina, choć dziś trudno być pewnym co do szczegółów. Jak myślisz?

 

82 KOMENTARZE

  1. Wg. książki “Finansowy potwor z Jekyll Island” i wg. http://independenttrader.pl
    DOLAR UPADNIE i to z wielkim hukiem – pytaniem jest kiedy to się stanie.
    Obecnie każdy rząd który orientuje się w powadze problemu ratuje powoli swoje tyłki (w mniejszości dba o tyłki obywateli). Nadejdzie ten moment gdy zabezpieczą się wystarczająco aby wszystko runęło….. miesiące? rok? dwa? tego my obywatele nie wiemy.

  2. Jeśli znacząco spadnie zaufanie do dolara, to pociągnie to spadek zaufania do euro. Być może rubel i renminbi się wybronią (choć chyba nie jen). Ludzie będą szukać safe heavens, np. złoto. Czy pójdą w BTC – zależy od stopnia upowszechnienia. Obecnie jeszcze nie, ale za dwa lata, kiedy kryzys mógłby się zaczynać – możliwe, że już tak.

    • Krzysiu ma rację, na razie jest za wcześnie aby mówić o kryzysie, choć to może byc cisza przed burzą. EBC wproawdział ujemne stopy procentowe co może byc impulsem (zapalnikiem) do reakcji łańuchowej

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.