Dlaczego Ekonomiści Nienawidzą Bitcoina?
Zacząłem zadając zwykłe pytanie. Czy mój ulubiony były nauczyciel ekonomii zechce usiąść i porozmawiać ze mną o Bitcoinie? Krótka konwersacja w której mógłbym przedstawić kilka pomysłów które chodzą mi po głowie.
Nie miałem szczęścia.
Nie jestem zainteresowany w rozmawiani o Bitcoinie. Po tym całym załamaniu rynku w tym tygodniu, aresztowaniu jednego z ich dyrektorów za ułatwienie prania brudnych pieniędzy, zniknięciu tysięcy Bitcoinów, co wygląda na kolejne ciemne interesy i zniknięciu jednego z ich dyrektorów w świetle zaginionych Bitcoinów? Nie sądzę, że jest tu wiele do powiedzenia o tym jako o środku przechowania prawdziwej wartości.
Tyle w temacie.
Szczerze mówiąc, mogłem wybrać lepszy tydzień na rozpoczęcie rozmowy. Upadek Mt.Goxa pozostawił wstrząśniętą społeczność z wieloma informacjami na temat śmierci młodej technologii. Oczywiście nie jest to czymś czego nie widzieliśmy już wcześniej.
Niemniej jednak nasza rozmowa mnie rozczarowała. To czy Bitcoin odniesie sukces czy nie jest czymś co nie powinno być ważne dla ekonomistów. Oni powinni być zafascynowani samym faktem istnienia takiego systemu.
Ekonomia w swojej postawie jest nauką o przepływie pieniądza. To wymaga sformułowania definicji czym jest pieniądz. Było to proste przez ostatnie setki lat ponieważ pieniądze były całkiem prostym narzędziem. Zostały wydane, a ich wartość była egzekwowana przez suwerenny naród, zwykle w postaci papierowych banknotów i monet. Era internetu nieznacznie to zmieniła pozwalając na elektroniczny transfer fizycznej waluty, ale system wciąż opiera się wokół centralnego rządu.
Bitcoin zmienił to wszystko. Oto fragment z badania JP Morgan?s ? jednego z największych holdingów finansowych na świecie, lidera zakresie bankowości inwestycyjnej oraz usług dla klientów biznesowych – ?Śmiałość Bitcoina?:
Na tym polega ograniczenie Bitcoina: z należytymi przeprosinami dla anarchistów, nie ma wspólnej władzy takiej jak rząd, żeby zmusić społeczeństwo do używania Bitcoina w tak uniwersalny sposób jak do ich własnego pieniądza fiducjarnego. Przypomnijmy, że waluty nie stają się powszechnie stosowane poprzez spontaniczny zryw, albo oddolną kampanię. Stają się powszechnie stosowane z powodu rządowej deklaracji ich legalności i stają się na szeroką skalę używane międzynarodowo ponieważ są one prawnym środkiem płatniczym w znacznym obszarze gospodarczym z dużymi nieograniczonymi rynkami kapitałowymi. W dziedzinie transakcyjnego popytu na walutę, beneficjum stanowi wysoką przeszkodę dla skoku.
A przecież Bitcoin przeskoczył tę przeszkodę. Z jakiegoś powodu, bez żadnego przymusu, miliony ludzi na całym świecie decyduje się na płacenie oraz dostarczanie usług i dóbr za kryptowaluty. Ekonomiści skupiają się na fakcie, że nie jest to jeszcze w pełni uformowana waluta, ignorując jednocześnie fakt, że rozwój produktu programu komputerowego wydanego pięć lat temu umożliwia nam teraz zakup perskich dywanów na Overstock.com tylko z tego powodu, że ludzie zgodzili się w tym, że to ma wartość.
JP Morgan ma rację, w całej historii waluty nie stały się powszechnie stosowane poprzez oddolne kampanie. Ale to właśnie się dzieje.
W międzyczasie społeczność ekonomistów w dużej mierze lekceważy ten niesamowity wynalazek. Oni wybrali ignorancję czegoś co w ostateczności może zostać opisane jako świetny eksperyment społeczny w ekonomii i w postrzeganiu pieniądza poprzez niewiedzę o podstawowych aspektach działania systemu.
Przykładem tego jest mój nauczyciel, najbardziej błyskotliwy ekonomista jakiego miałem przyjemność poznać, który nie zrobił odpowiedniego researchu żeby móc wiedzieć, że Bitcoin nie ma ?dyrektorów?.
Dlaczego tak jest?
Odpowiedź leży w strachu przed zmianą. Jeśli Bitcoin się powiedzie, stając się światowym fenomenem postawi on ekonomię na głowie.
Keynesizm ? jedna z podstawowych szkół ekonomii, kładzie działania banku centralnego w podstawie swojego modelu. Bitcoin znosi konieczność istnienia banku centralnego.
Dlatego możemy obserwować podobne nastawienie jakie mają gwiazdy rocka, kiedy ekonomiści przedstawiają nam Paula Krugmana, który w swoim artykule zatytułowanym ?Bitcoin jest zły? atakuje Libertariańskie aspekty tej technologii. Albo kiedy ekonomista z Yale Rober Shiller określił Bitcoin jako ?bańkę? i powiedział, że jest zdziwiony, że ludzie mogą się tym ekscytować.
Zamiast objąć nowy świetny wynalazek w świecie ekonomii oni go atakują ponieważ nie zgadza się on z założeniami na których zbudowali całą swoją karierę jako naukowców.
To jest zła nauka.
Są ludzie którzy widzą to, że ekonomia ma problemy. Shiller przewidział ostatni kryzys finansowy, a Krugman twierdził w 2008, że przez większość z ostatnich 30 lat makroekonomia była ?spektakularnie bezużyteczna w najlepszym przypadku i pozytywnie szkodliwa w najgorszym? Mój były nauczyciel raz zgodził się z moim twierdzeniem, że ta profesja wygląda na taką która potrzebuje rewolucji. Więc dlaczego by nie spojrzeć na tą organiczną, światową ekonomię która przepisuje historię pieniądza na naszych oczach i przyznać, że dzieje się coś ciekawego?
To proste. Zmiany są straszne. Nikt nie chce patrzeć jak praca jego życia została zapisana w śmietniku historii.
Ale na koniec to nie ma znaczenia. Świat będzie szedł naprzód bez żadnej zgody laureata nagrody Nobla w ekonomii. Możemy mieć tylko nadzieję, że te piękne umysły przełamią strach i spędzą trochę czasu żeby móc docenić ten fascynujący wynalazek w swojej dziedzinie.
Autor: Kenny Spotz
Tłumaczenie: Daniel Haczyk
Źródło: http://bitcoinmagazine.com/10702/economists-hate-bitcoin/