Reklama:

Ekonomia. Krótka historia

Partnerzy Serwisu:

Quark
Polskie Stowarzyszenie Bitcoin

Stablecoiny – czy to przyszłość kryptowalut?

Aby odpowiedzieć na pytanie czy stablecoiny są przyszłością kryptowalut, musimy najpierw określić CZYM są i CZEGO wymagają do działania.

19 listopada 2018 | 11:18

Aby spróbować odpowiedzieć na pytanie czy stablecoiny są przyszłością kryptowalut, musimy najpierw określić CZYM są stablecoiny i CZEGO wymagają do działania.

Stablecoin, jest walutą cyfrową której wartość (w założeniu) jest stała względem jakiejś waluty fiducjarnej – takiej jak dolar, euro czy złotówka. To, w jaki sposób następuje powiązanie wartości pomiędzy tymi dwoma światami i jak technicznie rozwiązany jest transfer środków decyduje o działaniu (lub nie) stablecoina.

Tether

Najbardziej popularnym stablecoinem jest obecnie Tether (USDt). Z technicznego punktu widzenia USDt jest tokenem (nie samodzielną walutą cyfrową) działającym w protokole Omni, który jest nakładką na sieć Bitcoin.

Transakcje wykonywane w Omni mają odzwierciedlenie w transakcjach sieci Bitcoin, dzięki wykorzystaniu specjalnych metod kodowania transakcji. Użytkownicy sieci BTC mogą być zupełnie nie świadomi przesyłanych przez Omni tokenów. Dopiero specjalna wersja portfela pozwala na odkodowanie tych transakcji i obsługę tokenów Omni.

To, że Tether nie ma swojego łańcucha bloków oznacza, że jego transfery podlegają wszystkim ograniczeniom sieci macierzystej. W przypadku „zatorów” w sieci BTC, przesyłanie USDt jest również utrudnione.

Drugim problemem USDt jest sposób w jaki są tworzone i niszczone tokeny. Omni, przy odpowiedniej konstrukcji tokena, pozwala na dowolne tworzenie i niszczenie swoich tokenów. Więc w momencie zasilenia kont właścicieli tokena mogą oni wyemitować nowe tokeny, lub zniszczyć stare w momencie wypłaty zabezpieczenia. Niestety firma prowadząca token USDt nie ma od dawna wykonanego żadnego zewnętrznego audytu, i właściwie nie wiadomo czy wszystkie tokeny jakie są w obrocie faktycznie mają pokrycie w USD na kontach bankowych. Spekuluje się, że emisja „pustych” USDt była jedną z sił napędowych zeszłorocznej bańki cenowej na wszystkich walutach cyfrowych.

Ze względu na działania wolnego rynku i brak ograniczeń na giełdach faktyczna cena USDt waha się często nawet o ponad 10% od ceny bazowej. Wykonując więc wymianę USDt/USD w złym momencie możemy stracić sporą część wartości.

Ripple

Inne podejście do stablecoinów prezentuje platforma Ripple. Tu, używając łańcucha waluty XRP, po zdobyciu licencji, możemy zostać „bramką” realizującą wpłaty i wypłaty walut fiat i/lub walut cyfrowych i tworzyć ich tokeny wewnątrz platformy Ripple.

Cały transfer wartości odbywa się na zasadzie IOU (I Owe You – jestem Ci winny), podobnie jak przy fizycznym drukowaniu walut fiat. Może się więc zdarzyć, że nieuczciwy emitent wyemituje do sieci tokeny nie mające pokrycia, lub po prostu zamknie działalność.

Wszelkie transfery podlegają oczywiście ograniczeniom i opłatom sieci Ripple.

Wahania ceny właściwie nie występują, pojawia się jednak prowizja przy wypłacie (zamianie) środków stokenizowanych na właściwą walutę.

Maker DAO i token DAI

Kolejnym sposobem realizacji waluty cyfrowej o stałej wartości jest projekt Maker DAO i token DAI. Dai jest tokenem zgodnym ze standardem ERC20 w sieci Ethereum, stabilizującym swoją wartość przez smartkontrakty regulujące ilość dostępnych tokenów względem ceny ETH i zdeponowanych jako zastaw ETH. Dokładny opis wykracza poza ramy tego artykułu, dość powiedzieć że system ten działa bardzo sprawnie i wahanie ceny DAI są znikome, zwykle nie przekraczają 2%.

Oczywiście będąc tokenem w sieci ETH każdy transfer wymaga uiszczenia stosownej opłaty transakcyjnej, co w przypadku dużej ilości transakcji w sieci (ostatni najbardziej znany „problem” to CryptoKitties) powoduje, że przesyłanie małych wartości jest całkowicie nieopłacalne.

Podsumowanie

Te trzy najbardziej popularne i działające stablecoiny pokazują, że wykonanie „dobrego” stablecoina jest niemałym wyzwaniem. Największym problemem tych projektów jest uzależnienie od sieci macierzystej, co powoduje że ich używanie w wielu przypadkach staje się nieopłacalne (zwłaszcza przy małych wartościach).

Chcąc uniknąć tego problemu należałoby uruchomić własny, szybki i wydajny łańcuch bloków, o bardzo niskich opłatach. Pozostaje jednak do rozwiązania kwestia bezpieczeństwa takiego łańcucha. Skoro nie może być dodatkowej (oprócz opłat transakcyjnych) nagrody dla górników za weryfikację bloków, rozwiązania oparte o PoW (proof-ofwork) są zasadniczo wykluczone.

Gdybyśmy chcieli dać nagrodę za tworzenie bloku, powstawałyby nowe tokeny i przestałby się zgadzać bilans ilości tokenów względem zabezpieczenia w walucie fiat. I to jest drugi problem przed którym stają twórcy stablecoina – jak zabezpieczyć depozyty pokrywające wyemitowane tokeny i jednocześnie zrobić to w sposób przejrzysty i łatwy do regularnego audytu. Przecież waluta która nie będzie uznawana za wiarygodną, nie będzie chętnie używana.

Czy stablecony mogą zastąpić (zniszczyć?) „zwykłe” waluty cyfrowe? Na chwilę obecną na pewno nie. Waluty cyfrowe mają zbyt duży potencjał spekulacyjny, aby rynek (i użytkownicy) z nich łatwo zrezygnowali. Być może pojawi się rozwiązanie, które będzie pomostem pomiędzy światem walut cyfrowych i walut fiducjarnych. Rozwiązanie, które pozwoli na szybkie i niczym nie ograniczone przesyłanie wartości, bez ryzyka zmiany tejże. Jednak w tym samym czasie „zwykłe” waluty cyfrowe i tokeny raczej będą nadal w użyciu.

Reklama:

Quark