Reklama

Quark

Kryzysy, Inflacja, Upadek Luny – dr hab. Krzysztof Piech

26 maja 2022 | 09:13

Ostatnie wydarzenia związane z rynkiem kryptowalut, a dokładnie upadkiem projektu Terra i stablecoina UST, pokazały, że bitcoin i inne cyfrowe waluty niekoniecznie są safe haven – aktywami, które warto posiadać w czasie kryzysu gospodarczego. Na ten temat – i kilka innych – rozmawialiśmy z prof. Krzysztofem Piechem.

Prof. Krzysztof Piech

Prof. Krzysztof Piech to polski ekonomista, doktor habilitowany nauk ekonomicznych, nauczyciel akademicki. Od wielu lat promuje w Polsce technologię blockchain i bada pod kątem ekonomicznym kryptowaluty. Był związany z Polskim Stowarzyszeniem Bitcoin, współpracował także z wieloma innowacyjnymi startupami na rynku nowych technologii.

Czy bitcoin to safe haven?

Ostatnie spadki na rynku kryptowalut sprawiły, że najwięksi entuzjaści bitcoina musieli przyznać, że nie jest on idealnym zabezpieczeniem kapitału w dobie kryzysu gospodarczego.

Prof. Piech także zauważa, że bitcoin od dwóch lat jest skorelowany z tradycyjnymi rynkami finansowymi.

– Na rynku kryptowalut pojawił się kapitał spekulacyjny. (…) Oba te rynku – technologiczny i kryptowalutowy – zachowują się podobnie. Z wyjątkiem skali, bowiem kryptowaluty mają większe wahania – mówił ekonomista.

Dlaczego upadła LUNA?

W naszej rozmowie z prof. Piechem musiał się pojawić wątek projektu Terra (LUNA), który doprowadził do ostatniego krachu na kryptowalutach.

– LUNA jest przestrogą dla wszelkich projektów i inwestorów. (…) Dla mnie jest to przykład tego, jak można dobrze rozpromować projekt, który w swoich fundamentach jest źle zaprojektowany. Gdyby LUNA była dobrze przemyślana, projekt nadal by się rozwijał – zwłaszcza mając takie zaplecze – tłumaczy.

Jak dodaje, stablecoin LUNA, UST, upadł m.in. dlatego, że rynek w niego nie uwierzył w przeciwieństwie do tethera, dziś największego stablecoina, opartego – o ironio! – na dolarze amerykańskim.

– UST był zabezpieczony LUNĄ, czyli inną kryptowalutą. (…) To duże ryzyko – wskazuje na główny grzech projektu Piech. Dodaje, że sytuacje mogło uratować zabezpieczenie stablecoina bitcoinem.

Inflacja

Kryptowaluty dziś tracą na wartości. Mimo tego możemy założyć, że w dłuższym terminie ich wyceny wzrosną, czego nie można powiedzieć o walutach fiat, które przez ostatnie lata były dodrukowywane w iście szalonym tempie.

Piech zwraca uwagę na fakt, że żyjemy w zachodnim kręgu kulturowym. Tym samym narracja o dodruku dolarów jest u nas przeinaczana – słyszymy, że dodruk waluty USA nie był niczym złym. I faktycznie, z perspektywy Fedu i Białego Domu tak było.

– Gdyby Polska miała dominującą walutę na świecie i miała problemy gospodarcze, też mogłaby dodrukować złotówkę, licząc na to, że inne banki centralne tą upadającą walutę by akceptowały, bo nie ma innej do wyboru – tłumaczy nam ekonomista.

Powyższe rozwiązanie jest jednak szkodliwe dla polskiej gospodarki. Jednocześnie jednak Piech uspokaja – inflacja w naszym kraju jest i będzie wysoka, ale nie przejdzie w hiperinflację.

CBDC

Dalej w naszej rozmowie pojawił się wątek walut cyfrowych banków centralnych. Czy są one zagrożeniem dla bitcoina?

– W pewnym sensie może być to konkurencja dla BTC. Rynek kryptowalut potrzebuje pewnych stablecoinów. UST upadł, tether, jeśli by upadł, pogrążyłby cały rynek kryptowalutowy – powiedział Piech.

Jak wskazał, dziś na świecie obserwujemy jednak jeszcze wykształcanie się ostatecznego modelu cyfrowych walut państw. Jako przykład podał juana i Chiny. E-waluta Państwa Środka jest ukończona, ale nie jest powszechnie dostępna. Dlaczego?

– Ludzie nie chcą z tego korzystać. (…) Nie chcieli, by bank centralny miał kolejną możliwość inwigilowania ich – wskazał nasz rozmówca.

Jak przyznał, trzeba dziś przyspieszyć prace nad cyfrowym euro, ale z poszanowaniem prywatności. Wszystko, by nie powtórzyć błędu Pekinu.

Reklama

Zonda - Największa Polska giełda cyfrowych walut