Reklama:

Ekonomia. Krótka historia

Partnerzy Serwisu:

Quark
Polskie Stowarzyszenie Bitcoin

Ziemia niczyja receptą na uznanie Bitcoina za walutę?

Vit Jedlička i mikronacja Liberland, gdzie kryptowaluta może zostać uznaną za walutę. Pomysłodawca wykorzystuje zasadę terra nullius, ale Chorwacja może stanąć na przeszkodzie. Konstytucja dopuszcza emisję własnej waluty, w tym Bitcoina. Świat mikronacji rozwija się, ale polskie prawo dewizowe może utrudnić akceptację kryptowalut.

24 kwietnia 2015 | 16:14

Vit Jedlička ? prezydent nowego europejskiego kraju Liberland rozbudził nadzieję użytkowników Bitcoina na uznanie tej monety kryptograficznej za walutę. Czy tak się stanie?

13 kwietnia 2015 roku czeski politolog Vit Jedlička  proklamuje nowe państwo ? Liberland. Kraj ten powstaje na terenie między Chorwacją a Serbią, który w wyniku roszczeń obu krajów pozostawał niezamieszkany. Pochodzący z Czech pomysłodawca nowej mikronacji wykorzystuje w tym celu sprawdzoną i wywodzącą się z prawa rzymskiego zasadę terra nullius, czyli ziemi niczyjej. Warto dodać, że nie jest pierwszą osobą, która tego dokonuje. Nie licząc żartów i mniej poważnych inicjatyw lub sytuacji ściśle politycznych wcześniej swoją mikronację skutecznie stworzył Roy Bates. Księstwo Sealandu, bo tak nazywa się państwo będące aktualnie we władaniu zstępnego Roya, nie tylko posiada swoje terytorium i obywateli, ale jej założyciel zadbał o powołanie się na derelikcję. Oznacza to, że Wielka Brytania porzuciła i przestała władać wieżą na morzu, którą zajął w 1967 roku Roy Bates wraz ze znajomymi. Co więcej, udało mu się nawet w pewien sposób zyskać uznanie Sealandu przez Francje, czy nawet Wielką Brytanię. Podobnie może być w przypadku Liberlandu, choć z przekazów medialnych wynika, że Chorwacja może nie chcieć dopuścić do takiej sytuacji. W mediach pojawiły się też spekulacje o możliwości powstania kryptowaluty, która rozwiązała by problem konieczności utworzenia banku centralnego i instytucji pieniądza. Ostatecznie wybór miał paść na Bitcoina. Jednak konstytucja rozwiązała ten problem na chwilę obecną inaczej (Konstytucja Liberlandu ciągle jeszcze się zmienia). Zgodnie z paragrafem 16 Karty Praw (będącej integralną częścią Konstytucji Liberlandu) w części drugiej zakazane jest ograniczanie prawa jednostki do używania i emitowania dowolnego towaru i przedmiotu jako waluty. Rozwiązanie dość nowoczesne w ujęciu prawa jednostki do emisji waluty. Kłopotliwe może być jednak zakwalifikowanie monet kryptograficznych do ?przedmiotu?. Więcej nadziei daje zastosowanie zwrotu ?towaru? w zapisie. Na razie za wcześniej jednak mówić o możliwości przypisania bitmonet, do którejś z wymienionych grup, ale już dziś w Europie niektóre kraje postrzegają BTC jako towar ? przynajmniej na potrzeby podatkowe. Woli ścisłości warto dodać, że przepis kończy się zwrotem, że organy administracji publicznej nie mogą w żaden sposób ingerować w przepisy prawne i emisję pieniądza ? podkreślono więc dodatkowo, że to jednostka decyduje czym płaci. Oznacza to możliwość wykorzystania zarówno Euro, jak i Bitcoina w celu regulacji zobowiązań na terenie Liberlandu. Ponadto Liberlandzki Fundusz Walutowy (Liberland Currency Authority) opracowuje dwa modele pieniądza ? Vit (fizyczny; monety wykonane ze złota) oraz LiberCoin (cyfrowy; nie mylić z LibertyCoin).

Propozycje wyglądu rewersu i awersów monet fizycznych VIT (w skrócie V) przygotowane przez Liberlandzki Fundusz Walutowy  (Liberland Currency Authority).  Źródło: strona profilowa LCA na facebooku.

Rewolucja, ale tylko w mikronacji Liberland

Takie podejście do materii pieniądza wydaje się rzeczywiście nowatorskie i przy odpowiednich zbiorach praw, które są opracowywane użytkownicy monet kryptograficznych mogą nie obawiać się o legalność swoich działań związanych z obrotem, czy wydobywaniem kryptowalut. Nie zmieni to jednak w żadnym wypadku podejścia polskich organów do uznania BTC za walutę. Niezależnie od losów Liberlandu zgodnie z konstytucją tej mikronacji de facto nie ma tam prawnie uznanego środka płatniczego, ponieważ Vit i LiberCoin to raczej propozycje. Nie można też mówić o powszechnej akceptowalności Bitcoina, ponieważ każda jednostka ma prawo akceptować coś innego za walutę, a sposób rozliczenia zależy tylko od widzi mi się stron. Równie dobrze można kryptowalutami obracać w Polsce, a różnicą będzie podejście obu krajów do podatków. Przy czym Liberland z założenia ma być ?rajem podatkowym?. Znów więc polskie prawo dewizowe ściąga sen z powiek entuzjastom BTC poprzez definicje legalną waluty. Zresztą warto dodać, że podobne definicje legalne istnieją w innych krajach np. Japonii. Oznacza to, że BTC nadal będzie formą rozliczeń stron pozostających w kręgu pasjonatów kryptowalut.

Próbują kolejni ? żartobliwość metodą na sukces?

Sam Jedlička starając się znaleźć sposób na pozyskanie terytorium pod egzystencje swojego pomysłu wzorował się na Amerykaninie Jeremiaszu Heatonie. Mężczyzna ten wykorzystał regułę ziemi niczyjej tworząc mikronację w Afryce. Celem jego działań było nadanie swojej córce tytułu księżniczki. Ten z pozoru nieprawdopodobny przypadek jest dziś wskazywany jako źródło inspiracji dla powstania Liberlandu. Co więcej na spornych terenach granicznych Chorwacji powstają kolejne państwa. Aktualnie Królestwo Enclavy zbiera środki na budowę domu w miejscu, w którym polski podróżnik o nazwisku Wrona ogłosił powstanie nowej mikronacji. Terytorium to znajduje się na granicy słoweńsko ? chorwackiej. Co ciekawe jako walutę przyjęto tam Dogecoina (zachęcam do przeczytania naszego wpisu archiwalnego o Dogecoinach!). Jeżeli twórcy umyślnie wybrali taką, a nie inną kryptowalutę, aby wskazać swoje intencje mogą faktycznie po cichu liczyć na sukces po przez duży dystans do projektu. Nie wypada się jednak nabijać z samego pomysłu ? prawo międzynarodowe nie określa minimalnych powierzchni państwa, ani minimalnej liczby ludności. Jakkolwiek droga, aby Dogecoin stał się w ten sposób walutą na arenie międzynarodowej i spełniał cechy wskazane w polskiej ustawie ? Prawo dewizowe, jest jeszcze bardzo długa i kręta. Ciężko też ocenić przyszłość Królestwa Enclavy ? wydaje się, że kolejnego ?wirtualnego intruza?* mogą już władze Chorwacji nie zdzierżyć.

zrzutekranuenclava
Zrzut ekranu strony http://enclava.org/

 *to jest luźne tłumaczenie zwrotu „Virtualne dosjetke”, którego używa chorwackie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Europejskich (Ministarstvo vanjskih i europskih poslova)

Reklama:

Quark