Reklama:

Ekonomia. Krótka historia

Partnerzy Serwisu:

Quark
Polskie Stowarzyszenie Bitcoin

2019 – rok nudy dla bitcoina

Kto liczył na kontynuację hossy w 2018 pluł sobie w brodę, że nie sprzedał na grudniowej górce z 2017 r. Jakie jednak będą kolejne 12 miesięcy? Dziś postanowimy sobie odpowiedzieć na to pytanie.

11 stycznia 2019 | 08:00

Gdy czytanie te słowa rok 2018 jest już historią. Zwolennicy kryptowalut z pewnością nie będą go wspominać najlepiej. Kto liczył na kontynuację hossy plus sobie w brodę, że nie sprzedał na grudniowej górce z 2017 r. Jakie jednak będą kolejne 12 miesięcy? Dziś postanowimy sobie odpowiedzieć na to pytanie.

Sięgnijmy trochę do historii bitcoina. Gdy rok 2013 stał pod znakiem byka i hojnego wujka z USA, który zaprasza nas do dochodowego biznesu, już jego sukcesor kojarzy się dzisiejszym early adopterom jako krwawy rzeźnik i do tego złodziej! Ktoś w końcu sprawił wtedy, że ich oszczędności zainwestowane w kryptowaluty nagle straciły na wartości. Krew lała się na wykresach często i gęsto.

Powtórka z 2015 r.?

Potem nastał – co logiczne – rok 2015, który był… nudny. Tak, spójrz na wykres kursu z tego okresu. Ogólnie niewiele się na nim działo. Dopiero pod sam jego koniec cena odbiła w górę dając cierpliwym solidny zarobek, będący jednak preludium do tego, co miało ich czekać później.

Czy więc 2019 będzie odpowiednikiem swojego młodszego o 4 lata brata. Całkiem możliwe! Nie wyklucza to jednak tego, że wiele ciekawych zjawisk będzie działo się w kwestii fundamentów.

Stablecoiny

Choć niektórzy nazywają już Tether „rakiem kryptowalut”, może się okazać, że to stablecoiny zyskają zainteresowanie rynku. Mój redakcyjny kolega, Rafał Kiełbus, powiedział kiedyś publicznie, że to właśnie stabilne cyfrowe waluty mogą stać się wytrychem blockchaina do bram mainstreamu. Problemy z siecią bitcoina z okresu szczytu bańki sprzed roku pokazały, że moneta Satoshiego Nakamoto może nie być najlepszym środkiem płatniczym, jaki sobie wymarzyliśmy. W tamtym czasie przesłanie btc trwało kilka albo nawet kilkanaście godzin, czyli nawet więcej niż realizowany jest tradycyjny, bankowy przelew. A przecież, do cholery, bitcoin miał być lepszy! Gdy dodamy do tego wahania kursowe, możemy wyobrazić sobie dozę frustracji, jaką przeżywali użytkownicy kryptowaluty.

Stablecoiny mogą więc być panaceum na ten problem. W Polsce mogliśmy mieć dPLN. Nie udało się. Dziś trwają pracę nad produktem Fiat Based Token. Tu wszystko zmierza tu dobremu. Za granicami powstają lub już funkcjonują m.in. Gemini Dollar, Paxos, USDC czy True USD (TUSD).

Nad własnymi stablecoinami chcą pracować też państwa. Rosja co pewien czas wraca do tematu, ale nadal nie znamy żadnych konkretów KryptoRubla. Ponoć jednak rosyjscy eksperci będą współtworzyć podobny projekt dla  Iranu. Może bliskowschodni sojusznik Putina będzie poligonem doświadczalnym dla tego pomysłu. Nie tylko jednak Wschód myśli o swoich kryptowalutach. Christine Lagarde, dyrektor zarządzający Międzynarodowego Funduszu Walutowego, nawołuje poszczególne kraje do tworzenia swoich cyfrowych walut. Może więc wkrótce doczekamy się też np. FEDCoina czy EuroCoina…

ICO

Na samej idei i projektach ICO wieszano w minionym roku psy. Trudno się dziwić. Łatwy sposób pozyskiwania kapitału sprawił, że na tym rynku pojawiło się wielu oszustów. Zgodnie z raportami ponoć niektórzy plagiatowali nawet same whitepapery czy kłamali w kwestii składu zespołu ICO. O tym, czy udawało im się potem wdrożyć w życie ich pomysły czy usługi nawet nie wspomnę. Spora część nawet o tym nie myślała… Mimo wszystko niemało firm wprowadziło na rynek swoje produkty. Możecie już korzystać z przeglądarki Presearch; Sirin Labs wypuściło swój blockchainowy smartfon (jak w praktyce działa? Nie wiemy, ale produkt jest już na rynku!); IOST wkrótce ma uruchomić swój blockchain, który pozwoli na przetwarzanie większej liczby transakcji na sekundę; prężnie działają też choćby Decent, Aeternity, Blackmoon czy Bankera.

ICO moim zdaniem wrócą do łask wraz ze wzrostem kursu ethereum. Czy będzie to miało jednak miejsce w 2019 r. Myślę, że nie. Warto jednak obserwować i śledzić ten rynek ze względu na długoterminowe inwestycje.

Bitcoin spadnie z tronu?

Tak, ten temat wraca do pewien czas. Czy bitcoin straci tron i w roli lidera rynku zastąpi go Ripple lub Ethereum? Szczerze? Sam tak uważam! I myślę, że będzie to miało miejsce przy kolejnej bańce, czyli jeszcze nie w 2019 r. Nie sądzę, by najstarsza krypto waluta całkiem zniknęła z pola widzenia inwestorów, ale docelowo może zastąpić ją coś po prostu ciekawszego technologicznie czy ideowo. Może przygotowania do przewrotu pałacowego już nawet trwają?

Jaki jednak będzie 2019 r.? Przekonamy się za rok! 😉

Reklama:

Quark