Znamy datę hard forka Ethereum. Podsumowanie tygodnia #248
Minął kolejny tydzień w świecie kryptowalut. Przed wami więc krótkie podsumowanie ostatnich dni.
Hard fork Ethereum
Poznaliśmy datę hard forka Ethereum. Będzie miał miejsce 27 lutego br. na poziomie bloku 7 280 000. Dowiadujemy się tego z tweeta Petera Szilagyi’a. O zmianach w sieci ETH mówi się od sierpnia 2018 r. Niestety do hard forka nie doszło już dwukrotnie. Za pierwszym razem w sieci testowej znaleziono błąd konsensusu pomiędzy węzłami. Tydzień temu zaś fork odwołano z powodu znalezienia luki, która groziła utratą środków przez użytkowników.
BitGo chce bezpieczniej sprzedawać BTC
BitGo chce pomóc inwestorom bezpieczniej kupować kryptowaluty. Firma chce umożliwić kupowanie lub sprzedawanie cyfrowych walut w trybie offline. W praktyce w nowym systemie e-monety nie będą więc w ogóle wysyłane na giełdy. Tym samym uniemożliwi to ewentualne kradzieże ze strony hakerów. Zmniejszy też ryzyko błędu ludzkiego lub inne działania niezgodnego z prawem.
Nowy projekt BitGo ma ponoć także zachęcić inwestorów instytucjonalnych do inwestowania w kryptowaluty. Pomysł jest na czasie, ponieważ niedawno nawet sam założyciel giełdy Kraken Jesse Powel publicznie powiedział, że wolałby, by jego klienci nie trzymali swoich środków na platformach handlowych.
Rekordowy rok BitPay
Inna ważna dla rynku firma – procesor płatności opartych na BTC BitPay – przyznała, że rok 2018 był dla niej rekordowy pod kątem obrotów. Przez jej system przeszedł aż 1 mld dolarów. Ponadto jej relacje B2B urosły o 255 procent w porównaniu z 2017 rokiem, wśród nowych klientów wymienia się np. stan Ohio. Ogólnie miniony rok był dla przedsiębiorstwa rekordowy niemal pod każdym względem.
Stephen Pair, założyciel BitPay, przyznaje, że to efekt tego, że oferowany przez niego produkt, czyli przelewy oparte o kryptowaluty, jest po prostu “tańszy i szybszy niż przelew bankowy w większości części świata”.
Uwaga nowy wirus!
W sieci pojawił się nowy rodzaj wirusa kradnącego kryptowaluty. W minionym tygodniu nieostrożni internauci mogli ściągnąć plik z filmem “Dziewczyna w pajęczej sieci” zawierający faktycznie złośliwy kod. Wirus działa zaś banalnie prosto. Po prostu podmienia adresy kryptowalut, na które chcemy wysłać środki. Polecamy więc uważać, ale też oglądać kinowe hity tylko z legalnych źródeł.