Skąd Te Hejty Na Bitcoina?
Przedwczoraj w radiu Wnet mogliśmy usłyszeć krótką audycję na temat Bitcoina. O Bitcoinie wypowiadał się Lech Wilczyński (inpay.pl), a polemizował z nim Wojciech Cejrowski, co od samego początku wydawało mi się dziwne. Z całym szacunkiem dla Pana Cejrowskiego, ale co on może wiedzieć o wirtualnych walutach?
Pan Cejrowski dość negatywnie wypowiadał się o Bitcoinie, a jego 'hejty’ biorą się ze zwykłego niezrozumienia systemu. Osobiście zdarzy mi się oglądać programy z tym Panem i muszę przyznać, że zgadzam się z częścią jego poglądów. Z częścią, bo niektóre są po prostu niedorzeczne, ale przeanalizujmy całą audycję od początku.
Co to jest ten Bitcoin? To pierwsze i podstawowe pytanie które zadaje każdy kto pierwszy raz usłyszy o wirtualnej walucie. Lech Wilczyński wiedząc, że nie da się tego opisać w kilka minut, baa! Często nawet kilka godzin nie wystarczy… więc on wiedząc, że nie jest to łatwe do powiedzenia w kilku zdaniach nawiązał do noblisty w dziedzinie ekonomii Miltona Friedmana mówiąc, że Bitcoin jest spełnieniem marzeń takich osób jak on o cyfrowej walucie sterowanej przy pomocy algorytmu komputerowego.
To już się można proszę Pana wyrzygać. Waluta powinna być tak jak wymyślili Fenicjanie nawet nie z papieru, tylko proszę Pana z konkretnego kruszcu, który w razie czego sprzedam jako kruszec na pierścionki.
Przerwał mu Cejrowski zaznaczając, że waluta sama w sobie powinna być coś warta. Z rozumowania Pana Cejrowskiego wynika, że dobra materialne nie mają żadnej wartości. Kiedy usłyszałem te słowa wiedziałem, że rozmowa dobrze się nie skończy. W końcu jak można w pozytywny sposób rozmawiać o Bitcoinie z osobą która prawdopodobnie z komputerami ma niewiele wspólnego i używa ich tylko do sprawdzenia informacji i poczty elektronicznej nie rozumiejąc zasad które kierują całym światem komputerów. Owszem, waluta ze złota czy srebra byłaby doskonała, ale z parytetu złota zrezygnowano już w XX wieku na rzecz walut fiat, więc w dobie cyfryzacji kiedy de-facto już teraz znaczna większość środków istnieje wyłącznie w postaci zapisu cyfrowego na naszym koncie bankowym takie porównanie jest niedorzeczne.
Wartość Bitcoina wynika z charakterystycznej budowy tego systemu; bezpieczeństwa którego nie jest w stanie zapewnić żaden bank, braku centralnego emitenta, ograniczonej ilości monet w obiegu i zabezpieczenia kryptograficznego. Wspomniał o tym Pan Wilczyński, mówiąc, że Bitcoin jest elektronicznym certyfikatem którego nie da się w żaden sposób podrobić, a w odpowiedzi od Pana Cejrowskiego usłyszał:
Tak jak się nie da podrobić strony internetowej. Ha ha ha.
Kolejny przykład braku zrozumienia internetu. Pan Cejrowski uważa, że w internecie haker jest w stanie podrobić wszystko włącznie z wirtualnymi monetami. W tym momencie dla Pana Cejrowskiego mógłbym zdefiniować Bitcoin jako plik, który jest przechowywany na każdym komputerze w sieci, ale tylko właściciel ma do niego dostęp (klucz prywatny), który jest na tyle długi i skomplikowany, że nikt nie jest w stanie go odgadnąć. Później, właściwie do samego końca redaktor i Pan Wojciech próbowali ustalić czym dokładnie jest Bitcoin i poprosili Pana Wilczyńskiego o krótką definicję. Krótka definicja ewidentnie im nie wystarczyła i panowie ewidentnie chcieliby zagłębić się w definicję wirtualnych walut i sposobu ich działania.
Bitcoin nie jest grą, więc nie można go porównywać do walut za które kupuje się przedmioty w grach komputerowych. Później jeszcze Pan Cejrowski stwierdził, że dolar nie traci na wartości, a w jego odczuciu nawet jest wart coraz więcej. Kolejnym pytaniem które zadał redaktor – a nie powinno się pojawić, ponieważ odpowiedź jest zbyt skomplikowana i niemożliwa do zrozumienia dla osób które nie miały z tym styczności – było pytanie co liczą komputery. Gdybym był na miejscu Pana Wilczyńskiego zapewne odpowiedziałbym, że autoryzują transakcje, nie wspominając słowem o liczeniu hashy.
Niestety cała atmosfera i ograniczony czas sprawiły, że całość nie wyszła zbyt pozytywnie i właściwie nic o Bitcoinie nie powiedziano poza tym, że jest on wirtualną walutą. Audycję można posłuchać tutaj, a poniżej żeby udowodnić, że da się sensownie powiedzieć o wszystkim w krótkim czasie (wystarczy tylko, że redaktor wcześniej odpowiednio się przygotuje) zamieszczam ostatnie nagranie z TVN CNBC: