Reklama:

Ekonomia. Krótka historia

Partnerzy Serwisu:

Quark
Polskie Stowarzyszenie Bitcoin

Jak Bitcoin staje się ratunkiem dla ofiar represji i wykluczenia finansowego – wyjaśnia Ludmiła Kozłowska [WYWIAD]

Ludmiła Kozłowska opowiada o roli Bitcoina w obronie praw człowieka i dostarczaniu pomocy humanitarnej. Pomimo politycznego prześladowania, Bitcoin stał się dla niej "bankiem ostatniej szansy", umożliwiając przetrwanie w trudnych sytuacjach. Wsparcie dla więźniów politycznych i aktywistów to kolejny aspekt wykorzystania kryptowalut przez Fundację Otwarty Dialog.

5 października 2023 | 09:36

Bitcoin jest nie tylko kryptowalutą, ale przede wszystkim narzędziem umożliwiającym obronę praw człowieka, dostarczanie pomocy humanitarnej i przetrwanie w obliczu politycznego prześladowania.

Bitcoin, ze względu na swoją niezależność, stał się ostoją dla osób wykluczonych z tradycyjnego bankowego systemu finansowego. Na przykład, Republika Salwadoru przyjęła Bitcoin jako walutę narodową, ponieważ aż 70% obywateli tego niewielkiego kraju nie miało dostępu do globalnego systemu finansowego. Niemniej jednak, nie musimy się przenosić aż do Ameryki Południowej, by znaleźć przykłady na humanitaryzm Bitcoina.

Ludmiła Kozłowska, w wyniku negatywnej oceny ze strony Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), w sierpniu 2018 roku została odcięta od europejskiego systemu finansowego i wydalona z Polski oraz Unii Europejskiej. Polskie władze uznały, że stanowi ona zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, co wywołało wiele kontrowersji i protestów ze strony organizacji pozarządowych, polityków i obywateli.

Zgodnie z prawem, ocena ABW umożliwiła wydalenie Ludmiły bez przedstawienia dowodów, aktu oskarżenia czy procesu sądowego. Niewątpliwie, takie prawne rozwiązanie, które pozwala na podjęcie tak drastycznych kroków, jest niezbędne dla ochrony interesów Państwa. Ale co, jeśli negatywna ocena wydana przez ABW jest oparta na domysłach i w rzeczywistości jest błędna? Czy niejasne przesłanki powinny być wystarczającym powodem do zniszczenia czyjegoś życia?

Ludmiła Kozłowska, w naszym ekskluzywnym wywiadzie, wyjaśnia jak Bitcoin ratuje życie osób wykluczonych z systemu finansowego. Zanim jednak przejdziemy do rozmowy, warto dokładniej przybliżyć kontekst tej dramatycznej historii. 

Co jeśli prawdziwym powodem wydalenia Kozłowskiej nie były informacje zebrane przez ABW? Co jeśli cała ta historia jest wynikiem politycznej opresji, czerpiącej z rosyjskiego i białoruskiego modelu sprawowania władzy?

Kim jest Kozłowska?

Ludmiła Kozłowska to ukraińska działaczka na rzecz praw człowieka, założycielka i prezes Fundacji Otwarty Dialog, monitorującej sytuację na obszarze postsowieckim.

Urodzona w 1985 roku w Sewastopolu na Krymie, już w wieku 13 lat założyła tam bibliotekę ukraińską i organizowała wieczory literackie. W 2004 roku wzięła udział w Pomarańczowej Rewolucji na Ukrainie. W 2008 roku przeniosła się do Lublina, gdzie studiowała w Europejskim Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów. Rok później założyła Fundację Otwarty Dialog, mającą na celu obronę praw człowieka, demokracji i rządów prawa na obszarze postsowieckim.

Fundacja Otwarty Dialog działała aktywnie w wielu krajach, takich jak Kazachstan, Uzbekistan, Kirgistan, Mołdawia, Rosja czy Białoruś, wspierając więźniów politycznych, ofiary tortur, represji i korupcji. W Polsce fundacja angażowała się w protesty przeciwko zmianom w sądownictwie i konstytucji oraz współpracowała z opozycją polityczną.

Jak doszło do wydalenia Kozłowskiej z Polski i UE?

Ludmiła Kozłowska, prezes Fundacji Otwarty Dialog, jest znana z działalności na rzecz praw człowieka na Wschodzie, szczególnie na Ukrainie. W Polsce zasłynęła dzięki mężowi, Bartoszowi Kramkowi, szefowi rady Fundacji i aktywnemu działaczowi społecznemu, który zdecydowanie sprzeciwiał się reformom sądownictwa w kraju.

Sytuacja Kozłowskiej nabrała tempa w 2018 roku, gdy na podstawie negatywnej oceny Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), została wydalona z Polski i Unii Europejskiej. Jej los skomplikował się, gdy belgijscy pogranicznicy zatrzymali ją na lotnisku Zaventem, poinformowawszy, że polskie MSWiA wpisało jej dane do Systemu Informacyjnego Schengen (SIS) z najwyższym alertem, co uniemożliwiło jej powrót do Polski oraz każdego kraju strefy Schengen.

W kontrowersyjnych okolicznościach Kozłowska została oskarżona o powiązania z rosyjskimi służbami specjalnymi i działanie na szkodę Polski. Zarówno ona, jak i jej mąż zaprzeczyli tym oskarżeniom, twierdząc, że są one jedynie pretekstem do politycznych represji i zemsty za krytyczne stanowisko Fundacji wobec rządu PiS. Mimo wydalenia, Kozłowska nie zrezygnowała z walki o swoje prawa. Zaczęła wówczas zainteresować się kryptowalutami, szczególnie bitcoinem, jako potencjalnym narzędziem walki o praworządność.

Decyzja władz Polski spotkała się z szerokim echem międzynarodowym i wywołała krytykę ze strony wielu instytucji. Rzecznik Praw Obywatelskich, Adam Bodnar, uznał ją za nieproporcjonalną i bezpodstawną. Helsińska Fundacja Praw Człowieka zakwalifikowała działania Polski jako nielegalne i zaskarżyła je do Komisji Europejskiej. Organizacje takie jak Amnesty International, Human Rights Watch, FIDH wyraziły swoje poparcie dla Kozłowskiej i zaapelowaly o jej readmisję do UE.

Pięć krajów europejskich – Belgia, Niemcy, Francja, Szwajcaria i Hiszpania – zignorowało polski zakaz w systemie SIS i przyjęło Kozłowską na swoje terytorium. Tym samym wyraziły solidarność z działaczką i sprzeciw wobec naruszenia jej praw. W tych krajach Kozłowska spotykała się z przedstawicielami parlamentów, rządów i organizacji społecznych, aby wyjaśnić swoją sytuację i bronić swojej fundacji.

Jakie są dalsze losy Kozłowskiej i jej fundacji?

Ludmiła Kozłowska nie ustaje w swojej działalności na rzecz praw człowieka na Wschodzie, mimo napotykanych przeciwności i nacisków ze strony polskich władz. Fundacja Otwarty Dialog, którą prowadzi, kontynuuje swoje projekty i kampanie, współpracując z partnerami na arenie międzynarodowej i lokalnej. Kozłowska ubiega się o status uchodźcy politycznego w Belgii, gdzie obecnie mieszka. Stara się również o unieważnienie zakazu wjazdu do Polski i UE, który uważa za bezpodstawny i dyskryminujący.

Kozłowska ma nadzieję, że społeczeństwo nie da się zwieść manipulacji i propagandzie rządzących, doceni jej wkład w obronę demokracji i praworządności w Polsce i na świecie. Wyraża nadzieję na powrót do Polski, która jest dla niej drugą ojczyzną.

Wykluczenie finansowe? Zbawieniem okazał się Bitcoin.

W następnej części naszego materiału pozwolimy głos zabrać samej bohaterce w wywiadzie, który udzieliła ekskluzywnie dla naszej redakcji. Jeżeli nie masz możliwości obejrzeć nagrania, poniżej znajdziesz zapis rozmowy.

Daniel Haczyk (Cyfrowa Ekonomia): Jak zainteresowałaś się Bitcoinem? Jak to się zaczęło?

Ludmiła Kozłowska (Fundacja Otwarty Dialog): Cóż, jako Fundacja Otwarty Dialog, zaczęliśmy używać Bitcoina i stabilnych kryptowalut jako swoistego „banku ostatniej szansy”. Zmusiło nas do tego pozbawienie nas prawa do korzystania z tradycyjnych instrumentów finansowych, takich jak usługi bankowe czy ubezpieczeniowe, spowodowane prześladowaniami politycznymi zorganizowanymi przez trzy autorytarne, lub niewolne państwa. W tamtym czasie były to Kazachstan, Mołdawia za czasów Plahatnuka i niestety, Polska. Broniliśmy w tych krajach praworządności, sędziów i praw człowieka. W rezultacie, nasze dane bankowe zostały użyte przeciwko nam, naszym darczyńcom, księgowemu, wolontariuszom i odbiorcom funduszy. Ostatecznie, banki w Belgii, gdzie byłam zmuszona przenieść się z Polski, zaczęły zamykać nasze konta bankowe jedno po drugim. Kiedy zaczęliśmy analizować co się dzieje, podczas obrony naszego prawa do korzystania z tradycyjnych instrumentów finansowych, używaliśmy Bitcoina do zbierania funduszy, aby przetrwać, będąc w sercu Europy. Dla nas to nie jest coś abstrakcyjnego, to dla nas narzędzie obrony praw człowieka.

To pierwsza rzecz. Drugą jest to, że użyliśmy Bitcoina do dostarczenia pomocy humanitarnej na Ukrainę, zwłaszcza po pełnej inwazji Rosji na Ukrainę w zeszłym roku. Dzięki prędkości transakcji w sieci Bitcoin, udało nam się dostarczyć setki kompletów kamizelek kuloodpornych, hełmów i sprzętu medycznego już drugiego dnia wojny. Kiedy inni czekali na transakcje z tradycyjnego systemu finansowego, który był wtedy na Ukrainie całkowicie sparaliżowany, my użyliśmy Bitcoina do zbierania funduszy i dostarczyliśmy setki zestawów kamizelek kuloodpornych i hełmów do Lwowa, a nawet do Kijowa. Do tej pory udało nam się zebrać ponad 7 milionów euro i dostarczyć ponad 7000 sztuk sprzętu ochronnego na Ukrainę.

Trzeci powód to wsparcie dla rodzin więźniów politycznych i obrońców praw człowieka w autorytarnych państwach. W ramach naszej koalicji prowadzimy „Koalicję Budowania Prawdziwej Zmiany” (BTC Coalition) w Europie, w której są aktywiści z Turcji, Kazachstanu, Białorusi, Rosji, takie jak Fundacja Nawalnego, a nawet z krajów afrykańskich i Palestyny. Wszyscy doświadczamy tego samego problemu; nie możemy korzystać z tradycyjnych instrumentów finansowych, ponieważ reżimy mogą kontrolować i wykorzystywać nasze dane bankowe przeciwko wszystkim naszym aktywistom i sieci obrońców praw człowieka w tych krajach.

Na przykład, na terenie Palestyny, jeden z członków naszej koalicji, Fadi El Salomin, miał swoje dane bankowe opublikowane na stronie ekstremistycznych organizacji, co skutkowało ostrzelaniem członków jego rodziny i jego domu 60 prawdziwymi pociskami przez organizację terrorystyczną. Była to reakcja na jego działalność antykorupcyjną. W Kazachstanie, jeśli ktoś chce zebrać pieniądze na wsparcie Ukrainy czy po prostu na rodzinę więźniów politycznych, wystarczy ogłosić to w mediach społecznościowych i w ciągu trzech do pięciu minut konto bankowe zostaje zamrożone. Wyobraź sobie więc, jak szybko twoje konto bankowe może zostać zamknięte w autorytarnych państwach. Nie mówiąc już o krajach afrykańskich, które są całkowicie pozbawione prawa do korzystania z usług bankowych, ponieważ nie ma tam ani identyfikacji, ani procedur dla populacji.

Tak więc, Bitcoin w tych wszystkich sytuacjach stał się narzędziem „banku ostatniej szansy”. Stał się narzędziem dla rosyjskiej opozycji, która doświadczyła jednego z największych wycieków dotacji. Na przykład, ponad 60 000 osób zostało narażonych na reżim Plahatnuka, czy raczej, Łukaszenki, ponieważ Gofundme, Patreon, Facebook, były zmuszone do przekazania wszystkich danych darczyńców do Banku Białorusi. Oczywiście, służby specjalne Białorusi wykorzystały te dane do oskarżenia wszystkich tych ludzi, którzy nawet wpłacili jeden euro, o ekstremizm lub finansowanie ekstremizmu, a niektórzy z nich zostali skazani nawet na 17 lat.

To ogromny problem, i ponownie, w tej sytuacji, już udowodniliśmy na podstawie wieloletniego doświadczenia w korzystaniu z Bitcoina, że są to bezpieczne transakcje. Dla nas kluczowe jest posiadanie specjalnej regulacji. Dlatego spotykamy się z wieloma regulatorami na terenie Europy, tłumacząc dobro społeczne, dlaczego używamy Bitcoina jako „banku ostatniej szansy”, jako narzędzia do dostarczania pomocy humanitarnej, i jako narzędzia obrony praw człowieka. I tak działamy.

Czy uważasz, że ludzie w Europie rozumieją te problemy? Jak bardzo jesteś świadoma tego?

Myślę, że wiele osób w Europie nie rozumie tego problemu, ponieważ przede wszystkim mają one przywilej korzystania z tradycyjnych instrumentów finansowych. Nie doświadczają problemu wykluczenia. Ale z nadchodzącymi regulacjami, które stają się coraz surowsze dla tych, którzy na przykład są fałszywie oskarżani czy atakowani przez kampanie SAR, to stanie się problemem. Jak na razie nie ma procedury, jak bronić swoich praw, jak przywrócić swoje prawa, jeśli stracisz swoje konto bankowe. Co możesz zrobić dzisiaj bez konta bankowego? Chodzi o to, że nie masz środków do przetrwania w Europie, prawda? Nie możesz wynająć mieszkania, nie możesz płacić podatków, dobrze, musisz, ale nie możesz, prawda? Nie możesz prowadzić swojej firmy. Więc to jest ogromny problem, a wiele osób nie rozumie, że można znaleźć rozwiązanie, jakim jest Bitcoin, aby działać swobodnie. Ale jest pewna ogólna tendencja, niestety. Jeśli spojrzysz na ogólną narrację regulatorów, chcą oni regulować dostawców kryptoaktywów i kryptoaktywa ogólnie w ten sam sposób jak system bankowy. Oznacza to, że będzie on w zasadzie narażony na te same naruszenia.

Masz na myśli regulacje MiCA?

Nie, regulacja MiCA to tylko jeden z aspektów. Regulacja MiCA wprowadza pewien porządek, i oczywiście, ma również swoje problemy. Ale ogólnie rzecz biorąc, jest to ochrona dla klientów. W projekcie regulacji była bardzo agresywna. Ciężko pracowaliśmy z regulatorami, aby na przykład wyeliminować bardzo negatywne sformułowania na temat wydobycia Bitcoin, które uważaliśmy za absolutnie nieuzasadnione. Były one oparte na przestarzałych informacjach z przeszłości, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Nikt nie korzysta już teraz z tradycyjnego cennika energii elektrycznej do wydobycia. Ale większość regulatorów nie jest świadoma tych informacji, i oczywiście korzystają ze wszystkich kampanii oszczerstw istniejących w mediach głównego nurtu do ataku lub nawet do regulacji Bitcoina. Więc naszą rolą jest wyjaśnienie regulatorom, że to są fałszywe informacje i podzielenie się z nimi tym, co jest w rzeczywistości. Mając na uwadze wszystko to, kluczową rolę mediów i osób posiadających Bitcoiny odgrywa rozpowszechnianie prawdziwych informacji o celach i codziennym użyciu Bitcoina oraz o tym, jak może on zmienić twoje życie.

Prowadzenie firmy Bitcoin w Polsce jest dla mnie dość trudne, ponieważ polskie banki są niechętne otwieraniu kont dla firm związanych z Bitcoinem.

Z nadchodzącymi regulacjami AML to się zmieni. Dlaczego? Ponieważ my, jako aktywiści, wraz z entuzjastami Bitcoina takimi jak Obi Nwosu, założyciel Fediment, od dawna domagamy się zmian. Skontaktowaliśmy się z ponad 100 regulatorami w całej Europie, wyjaśniając, że używamy Bitcoina do celów humanitarnych i praw człowieka i potrzebujemy „banku ostatniej instancji”. Oznacza to, że nasze działania są legalne. Jeśli spojrzysz na postanowienia przyjętego sprawozdania dotyczącego przepisów AML, zobaczysz, że organizacje pozarządowe, aktywiści i wszystkie podmioty korzystające z kryptoaktywów będą miały „bank ostatniej instancji”. Jest to niezbędne do zbudowania pomostu między dostawcami fiat i kryptoaktywów, zanim nastąpi masowe przyjęcie.

Jest to również kluczowe dla organizacji pozarządowych, które mogą mieć negatywną reputację u regulatorów, do korzystania z Bitcoina. Musimy wspólnie pracować nad poprawą sytuacji. Wiele regulatorów rozumie to, kiedy zrozumieją Bitcoin i jego społeczne korzyści dla swoich wyborców. Więc wszyscy mamy obowiązek edukować i propagować. Następnym razem twoja firma może być w stanie otworzyć konto bankowe, ponieważ polski rząd, obecnie jeden z 27 krajów, będzie regulowany przez nadchodzącą regulację nakazującą „bank ostatniej instancji” dla wszystkich firm.

Wiele banków centralnych obecnie bada cyfrową walutę banku centralnego (CBDC). Szef Europejskiego Banku Centralnego niedawno wspomniał, że zapewni ona mniej anonimowości niż system bankowy. Jakie są twoje przemyślenia na temat nadchodzących CBDC i zagrożeń, które mogą stwarzać?

Patrzymy na to z dużym niepokojem. Widzimy, co dzieje się w autorytarnych krajach, takich jak Chiny i Turcja, i uważamy koncepcję CBDC za dość koszmarną. CBDC mogłyby potencjalnie ujawnić słabości demokratycznego kraju. Dlatego wzywamy Bitcoinów do uczestniczenia w procesie decyzyjnym. Naszym celem jest edukowanie regulatorów, wielu z nich nie jest świadomych konsekwencji decyzji, które podejmują, ze względu na zniekształcone przedstawienia mediów. Media głównego nurtu mają tendencję do przedstawiania Bitcoina w negatywnym świetle, a CBDC zbyt pozytywnie. Brakuje równowagi, którą musimy zrestaurować.

Obecne kształtowanie CBDC stanowi poważne zagrożenie dla demokracji, ponieważ mogą one stać się narzędziem policyjnym, śledzącym Cię każdego dnia i nocy. Już teraz dzieje się to za sprawą przepisów AML. Na przykład rządy Mołdawii i Polski wykorzystały nadzór bankowy do ścigania mnie, członków mojej rodziny i aktywistów naszej fundacji na belgijskiej ziemi. To samo stało się z aktywistami z Kazachstanu i Turcji. Problem jest szeroko rozpowszechniony i musimy chronić nasze dane bankowe oraz mieć zabezpieczenia.

Sprzeciwiamy się wszelkim działaniom, które naruszają prywatność i mogą potencjalnie znaleźć się w CBDC. CBDC, w takiej formie, w jakiej są obecnie, to niedobry pomysł.

Usłyszałem, że ukraiński rząd ma plany utworzenia cyfrowego kraju po wojnie, aby przyspieszyć proces odbudowy. Czy możesz podzielić się jakimiś informacjami na ten temat?

Trudno powiedzieć, ponieważ ukraiński parlament obecnie działa w wyjątkowych okolicznościach. Była obiecująca inicjatywa legislacyjna, dość liberalna wobec aktywów kryptograficznych, która była popierana przez parlament, ale nie została wprowadzona w życie. Nasza ostatnia dyskusja z ukraińskim rządem wskazywała, że planują oni podążać za regulacjami Mika i przeciwdziałać praniu brudnych pieniędzy. W tej chwili nie wiadomo, czy wprowadzą CBDC, czy nie. Wdrożenie CBDC wymaga potencjału technicznego, a obecnie skupiają się na rozwiązaniu bardziej palących problemów. Na przykład, ich system bankowy może potencjalnie zostać sparaliżowany w każdej chwili. Wprowadzenie CBDC mogłoby narażać obywateli na różnego rodzaju ataki. Dlatego ukraiński rząd był zmuszony korzystać z Bitcoina do zbierania funduszy od pierwszych dni pełnej inwazji rosyjskiej.

Czy możesz powiedzieć mi o zakresie pomocy Bitcoinu dla rządu w pracy charytatywnej?

Szacunki są różne, ale wpłaty są znaczne – ponad 100 milionów dolarów według niektórych źródeł i do 200 milionów dolarów według innych. Obliczenia różnią się ze względu na różne strategie obliczania tych kwot. Co jest istotne, to fakt, że te fundusze były dostępne przed uruchomieniem tradycyjnego systemu finansowego na Ukrainie po inwazji rosyjskiej. Co więcej, społeczność krypto i entuzjaści Bitcoinu pomogli, zanim tradycyjni darczyńcy mogli przesłać jakiekolwiek pieniądze na Ukrainę. Wiele ukraińskich żyć zostało uratowanych, a za to jestem niesamowicie wdzięczny. Nie moglibyśmy zorganizować tej zbiórki funduszy bez szybkości Bitcoina.

Wróćmy tutaj do Pragi. Jakie są twoje myśli na temat tej konferencji? Jakie refleksje możesz podzielić?

Uważam, że ta konferencja to jedno z najważniejszych wydarzeń w Europie. Panele są dobrze zorganizowane i bardzo interesujące, z udziałem niesamowitych osób z społeczności Bitcoin i nie tylko. Jesteśmy świadkami skutecznej współpracy między użytkownikami końcowymi a profesjonalistami z branży, co uważam za jeden z najbardziej znaczących rezultatów. Słuchanie głosów społeczeństwa obywatelskiego jest niezbędne, a wielu entuzjastów Bitcoina to reprezentanci. Czujemy to wsparcie i widzimy je odzwierciedlone w pracy firm takich jak Fedi i Stripe. Słuchają naszych rad dotyczących zabezpieczania transakcji i ochrony nas, użytkowników końcowych, kiedy reżimy opresyjne nas prześladują. Uważam, że to jest jedno z najbardziej niesamowitych wydarzeń.

Przypomina mi to wczesne wydarzenia związane z Bitcoinem około 2012, 2013 i 2014 roku. Nie chodziło w nich o inwestycje, ale o pomysły i wolność pieniądza, wolność wyboru.

Tak, żyjemy w rzeczywistości, w której nie możemy być tylko obserwatorami. Musimy aktywnie uczestniczyć w kształtowaniu świata i jego wartości, broniąc tych wartości. Widzę, że entuzjaści Bitcoinu i aktywiści z pełną determinacją walczą o wolność finansową, a my robimy to samo. Musimy tylko połączyć nasze siły.

Bitcoin – bank ostatniej szansy

W kwestii swojej walki o sprawiedliwość, Ludmiła Kozłowska a nie jest osobą, która łatwo się poddaje. Przeciwnie, jej determinacja jest godna podziwu. Po jej wydaleniu z Unii Europejskiej podjęła kroki prawne na różnych szczeblach, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych. Skierowała skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (WSA), który stwierdził, że jej wydalenie było niezasadne i naruszało jej prawa obywatelskie. Mimo tego, MSWiA kontynuowało swoje działania, powtarzając swoje zarzuty i odmawiając Kozłowskiej statusu rezydenta długoterminowego.

Niezrażona, Kozłowska zaskarżyła decyzję do WSA, który po raz kolejny przyznał jej rację, nakazując MSWiA ponowne rozpatrzenie wniosku. Sąd stwierdził, że ministerstwo nie przedstawiło żadnych dowodów na to, że Kozlowska jest niebezpieczna i że nie zapewniło jej prawa do obrony.

Kozlovska nie ograniczyła się tylko do działań na arenie krajowej. Zwróciła się do Komisji Europejskiej o interwencję w jej sprawie oraz o wszczęcie postępowania przeciwko Polsce za naruszenie prawa unijnego. Zwróciła się także do Trybunału Sprawiedliwości UE o zawieszenie wykonania decyzji MSWiA o wpisaniu jej do SIS. Nie zaniedbała również szczebla międzynarodowego, składając skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz) o naruszenie przez Polskę jej praw do swobodnego przemieszczania się.

Ludmiła Kozłowska opowiedziała o wykorzystaniu Bitcoina i stabilnych monet jako „banku ostatniej szansy”. Bitcoin stał się narzędziem, które pozwoliło jej przetrwać.

Kozłowska opisała również wykorzystanie Bitcoin do przekazywania pomocy humanitarnej na Ukrainie po rosyjskiej inwazji, skutecznie omijając paraliż tradycyjnego systemu finansowego. Pomoc ta obejmowała setki kamizelek kuloodpornych, hełmów i sprzętu medycznego, dostarczanych już na drugi dzień wojny.

Oprócz tego, Fundacja wykorzystuje Bitcoin do wspierania rodzin więźniów politycznych i obrońców praw człowieka w autorytarnych państwach. Wielu aktywistów w tych krajach nie może korzystać z tradycyjnych instrumentów finansowych, ponieważ reżimy kontrolują i wykorzystują ich dane bankowe przeciwko nim.

Kozłowska wyraża swoje obawy związane z nadchodzącymi regulacjami dotyczącymi kryptowalut, które mogą ograniczyć prywatność i swobodę użytkowników, porównując je do potencjalnych problemów związanych z wprowadzeniem centralnych cyfrowych walut bankowych (CBDC).

Podsumowując, dla Kozłowskiej i Fundacji Otwarty Dialog, Bitcoin jest nie tylko kryptowalutą, ale przede wszystkim narzędziem umożliwiającym obronę praw człowieka, dostarczanie pomocy humanitarnej i przetrwanie w obliczu politycznego prześladowania.

Reklama:

Quark